Arabia Saudyjska pokazuje "niezaprzeczalne dowody" na winę Iranu

Władze USA gotowe do uruchomienia rezerwy strategicznej ropy po ataku na saudyjską rafinerię
Władze USA gotowe do uruchomienia rezerwy strategicznej ropy po ataku na saudyjską rafinerię
Źródło: tvn24
Ataki na rafinerie bez wątpienia były sponsorowane przez Iran - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik ministerstwa obrony Arabii Saudyjskiej Turki al-Malki. Na dowód zaprezentował kawałki dronów i pocisków oraz zdjęcia.

Do ataków na dwie położone na wschodzie Arabii Saudyjskiej instalacje saudyjskiego koncernu Aramco doszło w sobotę. Spowodowały wstrzymanie produkcji 5,7 mln baryłek ropy dziennie, czyli około 50 procent całkowitej produkcji Aramco (5 procent globalnej podaży). We wtorek władze w Rijadzie zapowiedziały, że krajowa produkcja ropy zostanie przywrócona do poprzedniego poziomu do końca września.

Do przeprowadzenia ataków przyznali się sprzymierzeni z Iranem jemeńscy rebelianci Huti, jednak nie rozwiało to wątpliwości. Eksperci z Arabii Saudyjskiej i USA ustalili, że ataki z bardzo dużym prawdopodobieństwem przeprowadzono z bazy w Iranie. Teheran odrzuca te oskarżenia. Rijad zapowiadał, że dostarczy dowodów łączących Iran z atakiem.

"Niezaprzeczalne dowody"

W środę na konferencji prasowej rzecznik ministerstwa obrony Arabii Saudyjskiej Turki al-Malki powiedział, że w ataku wykorzystano drony i pociski. Przekazał, że 18 dronów i siedem pocisków manewrujących zostało wystrzelonych z kierunku wykluczającego Jemen.

- Ataku dokonano z północy i bez wątpienia był on sponsorowany przez Iran - oświadczył. Dodał, że zaprezentowane przez niego materiały to "niezaprzeczalne dowody" na winę Iranu. Pokazał też nagranie mające przedstawiać atak na rafinerię w Bukajk oraz mapy i zdjęcia zniszczeń. Wyjaśnił, że nie może na razie podać, skąd dokładnie przeprowadzono ataki, ale zapewnił, iż zrobi to w przyszłości.

ATAKI NA RAFINERIE - ZOBACZ RAPORT TVN24.PL

Zaatakowana rafineria znajduje się w mieście Bukajk na wschodzie Arabii Saudyjskiej
Zaatakowana rafineria znajduje się w mieście Bukajk na wschodzie Arabii Saudyjskiej
Źródło: Google Maps

Huti grożą

Iran wciąż zaprzecza, że dokonał jakiegokolwiek ataku. "Konferencja prasowa dowiodła, że Arabia Saudyjska nic nie wie o tym, gdzie zostały wyprodukowane, ani skąd wystrzelone rakiety i drony. I nie wyjaśniła, dlaczego system obronny kraju nie zdołał ich przechwycić" - napisał na Twitterze doradca prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego, Hesameddin Aszena.

Z kolei rzecznik armii Hutich Jahija Sari oświadczył, że rebelianci mają obecnie do dyspozycji nowe drony, które mogą także dotrzeć do celów położonych głęboko w Arabii Saudyjskiej.- Ogłaszamy, że mamy dziesiątki celów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w tym Abu Zabi i Dubaj, i że możemy te miejsca zaatakować w dowolnym momencie - powiedział.

Nowe sankcje na Iran

Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że polecił sekretarzowi skarbu Stevenowi Mnuchinowi "znaczne zwiększenie sankcji" nałożonych na Iran. Nie podał na razie szczegółów.

Rosyjskie MSZ oświadczyło, że decyzja o zaostrzeniu sankcji wobec Iranu jest destrukcyjna i niczego nie rozwiąże. Jak dodano, nowe sankcje, choć są bezskuteczne, to przynajmniej lepsze niż gdyby Trump wybrał rozwiązanie militarne.

Według telewizji NBC News w odpowiedzi na ataki administracja USA rozważa między innymi cyberatak czy ataki militarne na irańskie instalacje naftowe i obiekty irańskich Strażników Rewolucji. Mimo przedstawionych przez wojskowych ekspertów opcji prezydent Donald Trump miał - zdaniem NBC News - poprosić jednak o opracowanie dalszych możliwości, "poszukując skoncentrowanej odpowiedzi, która nie wciągnęłaby USA w większy konflikt zbrojny z Iranem".

Autor: kg / Źródło: Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl

Czytaj także: