- To było unikatowe wydarzenie, które w historii tej wojny będzie nie mniej znaczące niż wyzwolenie Wyspy Węży i obwodu charkowskiego - powiedział ekspert ukraińskiego portalu wojskowego Defense Express Wołodymyr Zabłocki, komentując sobotni atak dronów na okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu na zaanektowanym Krymie. Według niezależnych mediów, w wyniku eksplozji została uszkodzona między innymi flagowa fregata Admirał Makarow. Do tej pory ukraińska strona nie przyznała się do ataków na rosyjskie okręty.
- Jest to pierwszy w historii wojen morskich połączony atak nawodnych i powietrznych (dronów) na okręty rosyjskiej floty w chronionej zatoce bazy w Sewastopolu - powiedział w rozmowie z ukraińskim radiem NV Wołodymyr Zabłocki. - Unikatowość polega na tym, że był to atak zdalny, nikt w tym miejscu nie był obecny, wszystko to zostało dokonane setki kilometrów od obiektu - dodał ekspert do spraw wojskowości.
Zdaniem Zabłockiego, grupa dronów zaatakowała rosyjskie okręty "jednocześnie", w nocy z piątku na sobotę.
- Pierwszy atak odbył się bez reakcji ze strony Rosjan. Niczego nie zauważyli, co świadczy o braku jakiegokolwiek ochrony (bazy - red.) lub dezorganizacji panującej, jak zwykle, w rosyjskiej flocie - powiedział ekspert. Jego zdaniem w wyniku ataku zostało uszkodzonych od dwóch do czterech okrętów, w tym fregata Admirał Makarow.
- Pierwszy uszkodzony okręt zapłonął, potem kilka innych, które stały w pobliżu. Kamery monitoringu wybrzeża Sewastopola pokazały, że był to nieoczekiwany atak, a eksplozje były bardzo silne - dodał Zabłocki. Jak stwierdził, "atak był dobrze skoordynowany". - Można przypuszczać, że drony nawodne działały pod osłoną powietrznych, które zwracały na siebie uwagę i jednocześnie także atakowały - zauważył ekspert.
Rosja o "ataku terrorystycznym"
Strona ukraińska jak dotąd oficjalnie nie potwierdziła zaatakowania celów w Sewastopolu. Ukraińskie dowództwo operacyjne Południe poinformowało jedynie, że "nie może potwierdzić doniesień o zniszczeniu rosyjskich okrętów przenoszących pociski manewrujące Kalibr". "Przyczyną incydentu mogło być nieudane odpalenie rakiet obrony przeciwlotniczej" - podano w komunikacie dowództwa.
Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko przekazał po incydencie, że eksplozje nastąpiły na co najmniej czterech okrętach wojennych Rosji, a ich powodem, jak stwierdził, było "nieostrożne obchodzenie się z materiałami wybuchowymi".
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że w pożarze został uszkodzony trałowiec Iwan Gołubiec, nie podając więcej szczegółów.
Rosja oświadczyła ponadto, że doszło do "ataku terrorystycznego" i ogłosiła, że wycofuje się z tzw. inicjatywy zbożowej dotyczącej transportu żywności z ukraińskich portów.
Źródło: nv.ua, defence-ua.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Anton Gerashchenko/TWITTER