W Charkowie Rosjanie ostrzelali jeden z największych bazarów w Europie. Wybuchł pożar, ogień przeniósł się na sąsiednie domy mieszkalne. W powtórnym ostrzale rynku zginął strażak, drugi został ranny. W piątek rano służby wciąż walczyły z pożarem.
Rakiety trafiły w czwartek w jeden z największych bazarów w tej części Europy - "Barabaszowo". Zapaliły się pawilony handlowe w różnych częściach rynku. Ogień przeniósł się na pobliskie domy mieszkalne. W wyniku powtórnego ostrzału artyleryjskiego podczas gaszenia pożaru zginął strażak, a drugi został ranny.
W piątek rano państwowa służba do spraw sytuacji nadzwyczajnych poinformowała, że strażacy wciąż walczą z pożarem. "Płoną pawilony w różnych częściach rynku. Służby starają się nie dopuścić do rozszerzenia się pożaru na domy mieszkalne i inne obiekty" - podano w komunikacie.
Ratownicy poinformowali także, że w ciągu minionej doby 42 razy byli wzywani do pożarów, usuwania gruzów i rozbrajania niewybuchów w kilku dzielnicach Charkowa oraz na terenie obwodu.
Ukraińcy ewakuują się z oblężonych miast
Dwa tysiące mieszkańców Mariupola zdołało dojechać do Zaporoża. Ewakuowano również 1810 mieszkańców podkijowskich miejscowości Worzel, Bucza, Hostomel, Szewczenkowe i Borodzianka - poinformował wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko. Według niego do miejscowości w obwodzie kijowskim udało się dostarczyć ok. 40 ton żywności i leków. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk powiedziała z kolei podczas wieczornego briefingu, że z Mariupola wyjechało w czwartek 800 samochodów prywatnych. Część mieszkańców ucieka z oblężonego miasta piechotą. Wereszczuk, podsumowując czwartkowe działania w ramach ewakuacji cywilów z zablokowanych miejscowości, powiedziała, że z planowanych dziewięciu korytarzy humanitarnych nie zadziałał jeden – z Charkowa do Wołczanska.
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: PAP