Ukraińskie weteranki i wolontariusze pomagają podczas wojny w Ukrainie. Dostarczają leki do szpitali, przygotowują jedzenie, które dają wojsku i ludziom ukrywającym się w schronach. Robią też dużo koktajli Mołotowa. - Nie chcieliśmy ich tutaj, ale ciepło ich przywitamy - mówi Teresa, pokazując jedną z butelek. Pracę weteranek nagrał ruch Kinodopomoga.
Weteranki i wolontariusze pracują w barze "Chrupiące Moskaliki" w Ukrainie. Ich działania nagrał ruch Kinodopomoga. Koalicja Polskich Filmowców przekazała materiał TVN24. Na filmie widać wiele butelek, które kobiety wypełniają specjalnie przygotowaną mieszanką.
- U nas jest specjalny koktajl, który będzie się nazywać Putin Ch***o (hasło odnoszące się wulgarnie do prezydenta Rosji Władimira Putina - red.), to bezpośrednio dla Putina - mówi Teresa, jedna z weteranek.
Dodaje, że recepturę trzymają w tajemnicy. - Nie chcieliśmy ich tutaj, ale ciepło ich przywitamy - mówi, pokazując jedną z butelek.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 29. doba inwazji
Koktajle Mołotowa to tylko ułamek tego, co robią ukraińskie weteranki. Dostarczają również leki do szpitali i gotują jedzenie dla wojskowych oraz dla ludzi w schronach. Pomagają im wolontariusze, może przyjść każdy.
- Ja sama i inni ludzie zaczęliśmy myśleć, co robić i jak pomóc naszej ojczyźnie. Zrozumieliśmy, że każda osoba musi wnieść swój wkład i każdy przyda się do jakiejś pracy - mówi Daria, jedna z wolontariuszek. - Studenci, ludzie, którzy chcą pomóc, przychodzą i mówimy, co trzeba zrobić. Pomagają nam na różne sposoby - dodaje.
- Staram się gotować dla chłopaków, którzy bronią naszego miasta. Dobre, domowe jedzenie, od serca. Tak, by mogli przyjść i poczuć się jak w domu. Poczuć zadowolenie, trochę się zrelaksować i znowu do boju. Taka nasza praca - dodał jeden z wolontariuszy.
"Nie mogłam uwierzyć. Myślałam, że to burza"
Organizacja kobiet weteranek w ostatnich latach założyła również firmę adwokacką, która walczy o prawa kobiet w siłach zbrojnych Ukrainy. Między innymi dzięki nim kobiety mogą zajmować teraz stanowiska bojowe i szkolić się na zawodowych wojskowych.
Ruch stworzyła Kateryna Prymak, która służyła w ukraińskim wojsku na początku wojny, w latach 2014 i 2015. - To, co było wtedy i to, co jest teraz to dwie różne rzeczy, ponieważ nigdy nie mogłam sobie wyobrazić Kijowa pod ostrzałem. To, co Rosjanie robili w ciągu tych ośmiu lat, to był taki mały trening do tego, co mamy teraz - mówiła.
Julia Sidorova również jest weteranką. Pochodzi z Charkowa, do niedawna uważanego za jedno z najbardziej prorosyjskich miast. Gdy wstąpiła do wojska w 2014 roku, spotkała się z dużym niezrozumieniem. Teraz uważa, że to właśnie Charków stanie się miejscem najbardziej przeciwnym Rosjanom.
- Nawet jak pierwsze pociski wybuchały w Kijowie, nie mogłam uwierzyć. Myślałam, że to burza i błyskawice, a nie wybuchy - mówiła. - To, co się zmieniło w kraju na lepsze - jeżeli w ogóle można w kwestii wojny mówić o czymś pozytywnym – to to, że większość Ukraińców zrozumiała, że wrogiem jest Rosja, a nie, że Ukraińcy walczą z Ukraińcami - dodała.
Oglądaj telewizję na żywo w TVN24 GO
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Ruch Kinodopomoga, Koalicja Polskich Filmowców