Sytuację w Mikołajowie na południu Ukrainy kontrolują jej siły zbrojne. Czołgi i wozy opancerzone widoczne na ulicach miasta są ukraińskie - przekazały tamtejsze władze. W nocy miasto z ważnym portem i zakładami stoczniowymi zostało ostrzelane. W niedzielę rano mieszkańcy słyszeli eksplozje.
"Obecnie w mieście jest kilka rosyjskich grup dywersyjnych, ale sytuacja jest pod kontrolą. Czołgi i pojazdy opancerzone jeżdżące po ulicach są ukraińskie. Bądźcie ostrożni i dbajcie o siebie" - przekazał po godzinie 7 (godz. 6 w Polsce) Ołeksandr Senkewycz, mer Mikołajowa, półmilionowego miasta na południu Ukrainy, między Krymem a Mołdawią.
Jak dodał, sytuacja wciąż jest niebezpieczna i zaapelował do mieszkańców, by pozostawali w domach.
12 rosyjskich czołgów
W sobotę szef administracji obwodu mikołajowskiego Witalij Kim poinformował, że "Mikołajów przygotowuje się do obrony miasta". Jak podał, ze strony Kachowki do miasta wdarło się 12 rosyjskich czołgów. - Mobilizujemy wszystkie siły, które wesprą wojsko na obrzeżach, gdzie działa ciężka artyleria. Jeśli chodzi o obywateli. Proszę tych, którzy mają siłę i chęć o kontakt z obroną terytorialną - powiedział Kim. Mówił również o konieczności budowania barykad na ulicach w niektórych dzielnicach, by nie przepuszczać rosyjskiego sprzętu wojskowego".
W niedzielę rano mieszkańcy Mikołajowa słyszeli dwie eksplozje. Relacjonowali, że walki trwały także w niektórych dzielnicach miasta.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: Ukraińska Prawda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych