Atak na kibiców, FBI pomoże w śledztwie


Bilans tragicznego zamachu w stolicy Ugandy Kampali wzrósł do 74 ofiar. Do przeprowadzenia ataku przyznali się somalijscy szababowie. Z kolei Stany Zjednoczone poinformowały, że w śledztwie będzie uczestniczyć FBI. W zamachu zginął bowiem co najmniej jeden Amerykanin.

- Al-Szabab stoi za dwoma wybuchami bomb w Ugandzie - powiedział dziennikarzom w Mogadiszu rzecznik tego islamskiego ugrupowania szejk Ali Mohamud Rage.

- Dziękujemy mudżahedinom, którzy przeprowadzili atak. Przekazujemy przesłanie dla Ugandy i Burundi, że jeśli nie wycofają swoich żołnierzy z AMISOM [Misji Unii Afrykańskiej w Somalii - red.], będzie dochodziło do wybuchów i dojdzie do nich również w Bużumburze [stolicy Burundi - red.] - dodał.

Terroryści z Al-Szabab dokonywali już podobnych ataków na ugandyjską stolicę, a ostatnio straszyli kolejnymi, by zmusić władze Ugandy do wycofania żołnierzy z misji pokojowej w Somalii, która od 1991 roku znajduje się w stanie anarchii.

Oglądali mecz

Dziękujemy mudżahedinom, którzy przeprowadzili atak. Przekazujemy przesłanie dla Ugandy i Burundi, że jeśli nie wycofają swoich żołnierzy z AMISOM (Misji Unii Afrykańskiej w Somalii), będzie dochodziło do wybuchów i dojdzie do nich również w Bużumburze Szejk Ali Mohamud Rage

Poniedziałkowe eksplozje wstrząsnęły dwoma barami. Zebrali się w nich kibice, którzy oglądali finał piłkarskich mistrzostw świata.

- Bomby eksplodowały niemal jednocześnie w dwóch popularnych w mieście lokalach, akurat gdy wielu ludzi oglądało w nich telewizyjną transmisję z finału - poinformowała rzeczniczka ugandyjskiej policji Judith Nabakooba. Prawdopodobnie były to zamachy samobójcze.

Jak podał rzecznik rządu ugandyjskiego Fred Opolot, liczba ofiar wynosi 74. Wśród nich znalazła się jedna Irlandka, jedna osoba indyjskiego pochodzenia, 11 Erytrejczyków lub Etiopczyków oraz 28 Ugandyjczyków. Wśród zabitych jest też jeden Amerykanin, a pięciu odniosło obrażenia - potwierdziły władze USA.

Źródło: reuters, pap