Rosja ostrzega, USA grożą. Dyplomaci kłócą się o atak chemiczny


Wzajemne oskarżenia Rosji i Zachodu w kontekście ostatniego ataku z użyciem broni chemicznej w Syrii zdominowały poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Apelowano też o niezależne dochodzenie w tej sprawie i polityczne rozwiązanie konfliktu.

Poniedziałkową sesję zwołano w następstwie dwóch wniosków. Dziewięciu członków Rady Bezpieczeństwa, w tym Francja, Peru, Polska, Szwecji, Wielkiej Brytania i USA, wezwało do nadzwyczajnego spotkania w sprawie rzekomego ataku z użyciem broni chemicznej. Rosja wystąpiła o posiedzenie wobec "zagrożenia dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa". Ostatecznie sesję zatytułowano "Zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa: sytuacja na Bliskim Wschodzie".

Apele o zrobienie czegoś

Jak podkreślił w swym wystąpieniu specjalny wysłannik ONZ do spraw Syrii Staffan de Mistura, poniedziałkowe posiedzenie RB miało zwrócić uwagę na bliskowschodnie konflikty, które jeszcze mogą się nasilić. Przestrzegł przed "potencjalnymi druzgocącymi konsekwencjami, które trudno sobie wyobrazić" i rozszerzeniem się wojny na cały region.

Mistura zaapelował o przeprowadzenie niezależnego dochodzenia w sprawie ostatniego ataku z użyciem broni chemicznej w położonej w pobliżu Damaszku Wschodniej Gucie. Wezwał do gromadzenia informacji ze wszystkich możliwych źródeł, a następnie ukarania sprawców. Przyznał, że ONZ nie była w stanie sama stwierdzić, kto przeprowadził atak. Wtórował mu zastępca wysokiego przedstawiciela ONZ do spraw rozbrojenia Thomas Markram argumentujący, że Rada Bezpieczeństwa musi się zjednoczyć wobec pogarszania się sytuacji w Syrii. - Używanie broni chemicznej nie może stać się nowym standardem - oświadczył. Do ostatniego jej użycia miało dojść w sobotę. Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o atak na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie opodal Damaszku, wskutek czego miało zginąć co najmniej 49 osób. Ponad 500 miało odnieść obrażenia.

Rosja i Syria twierdzą, że to prowokacja

Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa skrajnie odmienną ocenę wydarzeń z soboty demonstrowały z jednej strony Rosja oraz obecny na posiedzeniu przedstawiciel reżimu syryjskiego, a z drugiej reprezentanci USA, Francji i Wielkiej Brytanii.

Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia zaprzeczył, jakoby w mieście Duma w ogóle doszło do ataku chemicznego. Określił to sfabrykowaną informacją. Oskarżył Waszyngton, Londyn i Paryż o celową, nieuzasadnioną i niepopartą żadnymi dowodami nieprzychylność, która ma cechować ich politykę wobec Rosji. - Taka postawa państw Zachodu bierze się z ich strategicznej porażki. Siły, które popierają one w Syrii, są obecnie w defensywie - twierdził Rosjanin. Niebienzia ostrzegł też przed "prowadzeniem niebezpiecznych gier i wysuwaniem nieodpowiedzialnych gróźb". W nawiązaniu do sobotniego ataku Rosjanin wezwał do wysłania do Dumy misji Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) dla zbadania sytuacji. Przyrzekł pomoc ze strony Syrii i wojsk rosyjskich. Niebienzia zasugerował też, że broń chemiczna mogła zostać użyta przez ugrupowania rebelianckie. Przedstawiciel współpracującego z Rosją syryjskiego reżimu twierdził natomiast, że państwa Zachodu fabrykują informacje o ataku chemicznym za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ma to być przygotowywanie gruntu pod agresję na jego kraj. - Jak to miało kiedyś miejsce z Irakiem - stwierdził. Oskarżał też ONZ, że zamiast dostarczać pomoc humanitarną dla dzieci, wspomaga rebeliantów. Według Syryjczyka organizacja ma też przemilczać inne incydenty, takie jak na przykład ataki izraelskiego wojska na syryjskie bazy.

Zachód twierdzi, że to zbrodnia reżimu

Z drugiej strony amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley ostro potępiła użycie broni chemicznej w stosunku do ludności cywilnej. Nazywała sprawców "potworami pozbawionymi sumienia". Oskarżyła Rosję i Iran o wspieranie "zbrodniczego reżimu" syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Wskazała też na bezradność ONZ wobec prawdopodobnego weta Moskwy w przypadku prób uchwalania rezolucji krytycznych pod adresem syryjskiego reżimu.

- Stany Zjednoczone odpowiedzą na atak chemiczny niezależnie od tego, czy Rada Bezpieczeństwa zdecyduje się działać, czy też nie - oświadczyła. - Przyszedł moment, gdy świat musi zobaczyć, że sprawiedliwości stało się zadość - wskazała. - Historia zapamięta ten moment jako taki, gdy Rada Bezpieczeństwa albo wypełniła swą powinność, albo też zademonstrowała nieudolność i porażkę w wywiązywaniu się z obowiązku ochrony ludności cywilnej w Syrii - dodała. Mówiąc o masakrze w Dumie, przedstawiciel Francji w ONZ Francois Delattre, mówił o "cynizmie" reżimu Baszara al-Asada, który według Francuza najwyraźniej chce "kompletnie wyniszczyć" ludność Syrii. - Ani Rosja, ani Iran nie chcą, a raczej nie mogą temu zapobiec - dodał. W jego opinii tylko polityczne rozwiązanie mogłoby położyć kres konfliktowi, ale w świetle ostatniego ataku z użyciem broni chemicznej nie można dłużej zwlekać. Zdaniem stałej przedstawicielki Wielkiej Brytanii w ONZ, ambasador Karen Pierce, użycie broni chemicznej w Syrii stało się rutynowym działaniem i tylko szczegółowe dochodzenie mogłoby doprowadzić do ustalenia, co naprawdę wydarzyło się w Dumie.

Polska apeluje

Bardziej neutralne stanowisko zajmowali w swych wystąpieniach przedstawiciele innych krajów. Potępiając użycie broni chemicznej wzywali do obiektywnego śledztwa, ukarania sprawców, ale też apelowali o polityczne rozwiązanie kryzysu. W takim tonie wypowiadał się między innymi przedstawiciel Chin. Podczas posiedzenia przemawiał także zastępca ambasadora RP przy ONZ Paweł Radomski. Jak zaznaczył, dostępne informacje na temat objawów zaobserwowanych u poszkodowanych potwierdzają, że doszło do użycia substancji chemicznej. - Polska potępia ten barbarzyński atak i oczekuje, że możliwe będzie pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności. Żadne cele wojskowe i polityczne nie usprawiedliwiają eksterminacji niewinnych ludzi, szczególnie tych szukających pomocy w placówkach medycznych - wskazał. Z zadowoleniem powitał fakt, że OPCW i misja rozpoznawcza rozpoczęły proces zbierania informacji dla zbadania sytuacji w terenie. - Wzywamy podmioty mające wpływ na sytuację w Syrii, w szczególności Federację Rosyjską i Iran do podjęcia wszelkich niezbędnych działań w celu zapobieżenia dalszemu wykorzystaniu broni masowego rażenia i doprowadzeniu do całkowitego zaprzestania działań wojennych na całym terytorium Syrii. Apelujemy, aby wszystkie strony konfliktu przestrzegały zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego – mówił Radomski.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP, ABC News

Tagi:
Raporty: