Założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange powiedział w poniedziałek, że Ekwador chce zakończyć jego sześcioletni pobyt w ambasadzie w Londynie i przekazać go USA. Powołał się na nowe zasady swego azylu w ekwadorskiej rezydencji.
Assange wziął udział w telekonferencji z siedziby ambasady Ekwadoru, w czasie której został przesłuchany w związku z jego pozwem pod adresem rządu tego kraju o "łamanie jego praw podstawowych i wolności".
Australijczyk domaga się w nim między innymi lepszego dostępu do środków łączności. Sprzeciwia się też nowym warunkom azylu. Wymagają one od niego między innymi płacenia za leczenie i rozmowy telefoniczne, i sprzątania po kocie.
Assange: próbują się mnie pozbyć
Quito ogłosiło w marcu, że Australijczykowi odcięto systemy łączności z zewnętrznym światem, podając, że nie udało się uzyskać "pisemnego zapewnienia, że nie będzie publikować wiadomości stanowiących ingerencję w stosunki (Ekwadoru - red.) z innymi państwami".
Decyzja ta pojawiła się po serii tweetów wysłanych przez Assange'a, w których potępił w szczególności aresztowanie katalońskiego przywódcy i byłego szefa rządu tego hiszpańskiego regionu Carlesa Puigdemonta czy sankcje podjęte przez Londyn przeciwko Rosji w związku ze sprawą Skripala.
Pracownicy ambasady skarżą się z kolei, że Assange jeździ po korytarzach na deskorolce, gra w piłkę nożną i zachowuje się agresywnie wobec personelu ochroniarskiego.
W czasie przesłuchania Assange powiedział, że nowe zasady azylu są oznaką tego, że Ekwador próbuje się go pozbyć, a prezydent Ekwadoru Lenin Moreno już zdecydował o końcu jego azylu w ambasadzie w Londynie, lecz jeszcze oficjalnie nie wydał w tej sprawie odpowiedniego polecenia.
Ekwadorski prokurator Inigo Salvador przerwał mu wypowiedź podczas telekonferencji, ostrzegając, aby nie wygłaszał politycznych oświadczeń. Nie odpowiedział bezpośrednio na oskarżenia Assange'a, lecz w ubiegłym tygodniu oznajmił dziennikarzom, że Assange może pozostać w londyńskiej ambasadzie, lecz na nowych zasadach. Przypomniał też, że Wielka Brytania zapewniła w sierpniu Assange'a, że nie będzie poddany ekstradycji, o ile zdecyduje się opuścić ekwadorską placówkę dyplomatyczną.
Ambasada jako kryjówka
Assange ukrywa się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie przed brytyjską policją, która chce go aresztować za zlekceważenie wezwania do stawienia się w sądzie 29 czerwca 2012 roku w sprawie zarzutów o gwałt na obywatelce Szwecji.
Obawia się on, że po stawieniu się w sądzie mógłby zostać wydany władzom USA w związku z ujawnianymi w 2010 roku przez WikiLeaks tajnymi amerykańskimi dokumentami dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii USA.
Szef ekwadorskiego MSZ Jose Valencia poinformował w minioną środę, że rząd jego kraju nie planuje więcej interweniować u władz Wielkiej Brytanii w imieniu Assange'a. Dodał, że rząd jest "sfrustrowany" tym, że przebywający od 2012 roku w ambasadzie Ekwadoru w Londynie demaskator złożył pozew przeciwko rządowi w Quito.
Autor: ads/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wiki (CC BY-SA 2.0) | Cancillería del Ecuador