Prezydent Syrii Baszar el-Asad zaprzeczył w rozmowie z amerykańską telewizją CBS, że to on podjął decyzję w sprawie użycia broni chemicznej. Dodał, że brak niezbitych dowodów na to, iż doszło do takiego ataku w Syrii. Ostrzegł, że jeżeli dojdzie do interwencji ze strony USA, jej sprzymierzeńcy dokonają odwetu. Amerykański sekretarz stanu John Kerry odpowiada: - Dowody mówią same za siebie.
- Nie ma dowodów, że użyłem broni chemicznej przeciwko mojemu własnemu narodowi - przekazała w niedzielę słowa Asada telewizja CBS.
Amerykański dziennikarz Charlie Rose spotkał się z syryjskim prezydentem w Damaszku. Rose relacjonował w rozmowie telefonicznej, że Asad nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że Syria miała broń chemiczną.
Sekretarz stanu USA John Kerry, podczas swojej wizyty w Londynie, odpowiedział Asadowi, że "dowody mówią same za siebie."
"Będzie odwet"
Zdaniem Asada, jeśli Stany Zjednoczone mają dowody na użycie przez niego broni chemicznej, to powinny je przedstawić. Asad ostrzegł, że jeśli dojdzie do interwencji militarnej ze strony Stanów Zjednoczonych, wówczas jej sprzymierzeńcy dokonają odwetu. Jak mówił, Syria jest przygotowana na atak.
Na pytanie, czy obawia się, że amerykański atak może osłabić armię rządową i przechylić na stronę rebeliantów szalę zwycięstwa w trwającej 2,5 roku wojnie domowej, Asad odpowiedział, że jest tym poważnie zaniepokojony.
Prezydent poradził Amerykanom, by nie angażowali się w następny konflikt na Bliskim Wschodzie.
Atak chemiczny?
Eksperci ONZ przez pięć dni prowadzili na jednym z przedmieść Damaszku badania w sprawie ataku z 21 sierpnia, w którym zginęło ponad 1000 osób. 31 sierpnia opuścili Syrię, udając się do Holandii. Według opozycji syryjskiej to siły rządowe użyły broni chemicznej.
Misja ONZ miała na celu ustalenie, czy doszło do ataku chemicznego, bez określania, kto go dokonał. Większość specjalistów w 12-osobowym zespole stanowili eksperci z Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Stany Zjednoczone są przekonane, że syryjskie siły rządowe użyły broni chemicznej. Opowiadają się za zbrojną odpowiedzią na atak chemiczny, by - jak zaproponował Kongresowi prezydent Barack Obama - zapobiec ponownemu użyciu broni chemicznej przez władze w Damaszku i osłabić ich zdolność do podobnych ataków. Obama zwrócił się do Kongresu o zatwierdzenie decyzji o ograniczonym ataku wojskowym USA na Syrię. Głosowanie w tej sprawie w Kongresie może nastąpić w rozpoczynającym się tygodniu.
Autor: db\mtom / Źródło: PAP