W stolicy Armenii - Erywaniu - doszło w niedzielę do dwóch wybuchów. Jak podają media, eksplozje miały źródło w centrum handlowym, w magazynie z fajerwerkami. Zginęło pięć osób, a 60 zostało rannych.
Jak pisze agencja Reutera, w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące kłęby dymu nad centrum handlowym w Erywaniu. Pożar w pewnym momencie skutkował dwoma eksplozjami. Na nagraniach widać było ludzi uciekających z budynku.
Do eksplozji doszło o godz. 13.23 (11.23 czasu polskiego).
Świadkowie cytowani przez lokalne media mówią, że pod gruzami znajdują się ludzie. "Ratownicy oczyszczają gruz w miejscu eksplozji, z pomocą pospieszyli im zwykli Ormianie" - relacjonowała agencja Nowosti-Armenia. Podała, że okoliczni mieszkańcy wspierali też strażaków gaszących pożar, przynosząc wiadra z wodą.
Rzecznik armeńskiego MSZ Ajk Woskanian, cytowany przez agencję Nowosti-Armenia - informując o pierwszych ofiarach - powiedział, że w wyniku eksplozji zginęła jedna osoba, a co najmniej 20 zostało rannych.
Około godziny 18 poinformowano, że liczba rannych wzrosła do 60. Według resortu wśród poszkodowanych są głównie osoby ze złamaniami i tacy, którzy mają problem z oddychaniem. Wieczorem służby poinformowały o trzech ofiarach śmiertelnych.
W poniedziałek rano ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych podało, że ratownicy wydobyli z gruzów kolejne dwa ciała. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych katastrofy wzrosła do pięciu.
"Pożar jest gaszony w czterech miejscach, w walce z ogniem zaangażowano 14 miejskich wodociągów, 8 ciężarówek, 3 ciągniki, a także 19 załóg bojowych" - informowano w trakcie akcji.
Źródło: Reuters, PAP, newsarmenia.am
Źródło zdjęcia głównego: Ministry of Emergency Situations RA