Arcybiskup Vigano znów atakuje papieża. Szybka odpowiedź z Włoch

[object Object]
Papież od początku pontyfikatu potępia i przeprasza za czarne karty historii Kościoła Reuters
wideo 2/2

Były nuncjusz apostolski w USA arcybiskup Carlo Maria Vigano ponownie oskarżył papieża Franciszka o to, że także on wiedział o czynach pedofilskich byłego metropolity Waszyngtonu, byłego kardynała Theodore’a McCarricka.

Hierarcha twierdzi, że milczenie papieża potwierdza zarzuty.

List abpa Vigano opublikowały w piątek ultrakonserwatywne katolickie strony internetowe, na których aktywni są przeciwnicy obecnego papieża.

"Nie jest to odosobniony błąd"

Były nuncjusz napisał w nim, że brak odpowiedzi z Watykanu na stawiane zarzuty jest sprzeczny z papieskimi apelami o "przejrzystość i budowę pomostów". "Qui tacet consentit" (kto milczy, pozwala) – tej łacińskiej formuły użył abp Vigano, który w pierwszym liście w sierpniu zażądał dymisji Franciszka. Jego zdaniem papież wiedział o czynach McCarricka od pięciu lat.

"Tuszowanie ze strony papieża jest ewidentne i nie jest to odosobniony błąd" - argumentuje były nuncjusz.

"Papież Franciszek bronił homoseksualnego duchowieństwa, które popełniło ciężkie czyny wykorzystywania seksualnego przeciwko nieletnim i dorosłym" - napisał dalej. Wśród sprawców wymienił księdza z Buenos Aires, a więc dawnej archidiecezji obecnego papieża, oraz kapłana z Włoch.

Były nuncjusz w Waszyngtonie broni się zarazem przed możliwym oskarżeniem go o publikację poufnych dokumentów Watykanu. "Oczywiście niektóre z tych faktów objęte były tajemnicą papieską, której przyrzekłem strzec i której wiernie strzegłem od początku mojej służby w Stolicy Apostolskiej" - zaznaczył.

"Ale celem każdej tajemnicy, włącznie z tą papieską, jest ochrona Kościoła przed jego wrogami, a nie tuszowanie i stawanie się wspólnikami w przestępstwach popełnionych przez niektórych jego członków" - dodał.

Abp Vigano wezwał prefekta Kongregacji ds. Biskupów kardynała Marca Ouelleta, by przedstawił "prawdę" jako osoba, która dysponuje całą dokumentacją na temat McCarricka i tuszowania jego czynów.

List abpa Vigano nosi sobotnią datę, 29 września, co oznacza, że zamierzano zapewne ogłosić go w uroczystość świętego Michała, patrona Kościoła powszechnego.

"Są podstawy, by obalić ten fałsz"

"To, co napisał Vigano, jest absurdalne, zwłaszcza absurdalny jest sposób", w jaki to zrobił - ocenił przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kardynał Gualtiero Bassetti.

W wywiadzie dla dziennika "Il Fatto Quotidiano" hierarcha oświadczył, że "jeśli chce się napisać dokument zgodnie z prawdą, nie używa się stylu, w którym można dostrzec groźby".

"Jeśli zrobi się coś takiego, składając zawiadomienie w prokuraturze, samemu zostanie się oskarżonym zamiast tego, kogo chce się obrzucić błotem" - dodał. Kardynał Bassetti zapewnił, że wkrótce napłynie z Watykanu szczegółowa odpowiedź na zarzuty włoskiego dostojnika. "Są podstawy, by obalić ten fałsz" - oświadczył przewodniczący episkopatu Włoch.

Watykan dotychczas nie skomentował nowej publikacji abpa Vigano.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: