Sąd w Dżakarcie odrzucił ostatecznie apelację obywatela Francji, skazanego w 2007 r. za handel narkotykami. Prokurator Generalny oświadczył, że odrzucenie apelacji Serge'a Atlaoui od oddalenia prośby o ułaskawienie to ostateczny środek prawny.
Na razie jednak data egzekucji nie została wyznaczona - odnotowuje agencja Reutera. Prawnik Francuza zapowiedział w poniedziałek, że będzie szukał dalszych prawnych kanałów odwołania się od wyroku. Biuro indonezyjskiego prokuratora generalnego zapewniło, że egzekucja nie nastąpi przed końcem świętego miesiąca ramadanu, czyli przed 18 lipca. Prezydent Francji Francois Hollande ostrzegł władze Indonezji przed dyplomatycznymi i gospodarczymi konsekwencjami, jeśli dojdzie do wykonania wyroku.
Indonezja odrzuca apele
W kwietniu, mimo apeli o ułaskawienie, stracono osiem osób, w tym siedmiu cudzoziemców, skazanych za handel narkotykami w Indonezji. Czterej obywatele Nigerii, dwaj Australijczycy, Brazylijczyk i obywatel Indonezji zostali rozstrzelani przez pluton egzekucyjny na terenie zakładu karnego na indonezyjskiej wyspie Nusakambangan. Władze w Dżakarcie odrzuciły wówczas międzynarodowe prośby o ułaskawienie. Serge Atlaoui, a także Holender i pięciu Chińczyków, zostało skazanych w maju 2007 r. na najwyższy wyrok kary za produkcję ecstasy w wytwórni pod Dżakartą, gdyż - jak uzasadniał wówczas sąd - chodzi o niezwykle niebezpieczną międzynarodową przestępczość zorganizowaną. W listopadzie 2006 r. Francuz i Holender zostali skazani przez sąd pierwszej instancji na dożywocie, a Chińczycy na kary po 20 lat więzienia. Zatrzymano ich dokładnie rok wcześniej podczas obławy policji, która w fabryce, gdzie produkowano saszetki z ecstasy, przejęła ponad 100 kilogramów tego narkotyku. Indonezyjskie prawo w kwestii karania za przestępstwa narkotykowe należy do najsurowszych na świecie.
Autor: mtom / Źródło: PAP