Władze miejscowości Poole w południowej Anglii zamierzają usunąć z przestrzeni publicznej pomnik Roberta Baden-Powella, założyciela światowego ruchu skautowego. Krytycy zarzucają generałowi, brytyjskiemu bohaterowi wojny burskiej, rasistowskie poglądy i wsparcie dla faszyzmu.
W związku ze śmiercią 46-letniego George’a Floyda, czarnoskórego mężczyzny, który zmarł w wyniku policyjnej interwencji w Minneapolis w USA, w wielu krajach na świecie dochodzi do wystąpień przeciw brutalności funkcjonariuszy, jak i nadal obecnemu w wielu sferach życia publicznego rasizmowi. W wielu miejscach świata niszczone są przez demonstrantów, bądź usuwane przez władze pomniki osób, którym zarzuca się rasizm i udział w wyzysku czarnoskórych przez imperia kolonialne.
Pomnik Baden-Powella zniknie z nabrzeża
Jak doniosła agencja Reutera, rada miejscowości Poole w południowej Anglii postanowiła o tymczasowym przeniesieniu stojącego na nabrzeżu pomnika generała Roberta Baden-Powella do magazynu. Ma on zniknąć jeszcze w czwartek. W najbliższym czasie mają toczyć się dyskusje między władzą a mieszkańcami o dalszym losie pomnika.
- Mimo że Baden-Powell słynie jako założyciel ruchu skautowego, pamiętamy także o pewnych aspektach jego życia, które nie zasługują na upamiętnienie - powiedziała przewodnicząca rady miasta Vikki Slade.
Rober Baden-Powell to twórca ruchu skautowego, który na całym świecie zrzesza obecnie około 54 milionów członków. W 2007 roku w narodowym głosowaniu uznano go za trzynastego najbardziej wpływowego Brytyjczyka XX wieku. Krytycy zwracają jednak uwagę na jego czynny udział w budowaniu brytyjskiego imperium kolonialnego, rasistowskie poglądy oraz wsparcie dla faszyzmu - tłumaczy agencja Reutera.
Pomnik generała, brytyjskiego bohatera wojny burskiej, ustawiony jest na nabrzeżu portowego Poole, w taki sposób, że jego twarz zwrócona jest w stronę wyspy Brownsea, miejsca, w którym w 1907 roku kiełkował skauting.
Kolonialiści znikają z brytyjskiej ulic
Pomnik Baden-Powella to kolejny już symbol brytyjskiego imperializmu kolonialnego, którego zniknięcia z przestrzeni publicznej domagają się protestujący. Na początku tygodnia tłum w Bristolu obalił brązową statuę Edwarda Colstona, XVII-wiecznego handlarza niewolników.
Tego samego dnia demonstranci w Londynie namalowali sprayem napisy na cokole stojącego na Parliament Square pomnika Winstona Churchilla, powszechnie uważanego za najwybitniejszego brytyjskiego premiera w XX w. Podobny taki incydent miał miejsce w sobotę.
Dzień później sprzed Muzeum Londyńskich Doków usunięty został pomnik żyjącego na przełomie XVIII i XIX w. kupca, plantatora i właściciela niewolników Roberta Milligana. Burmistrz brytyjskiej stolicy Sadiq Khan powołał komisję ds. różnorodności w przestrzeni publicznej, która ma dokonać przeglądu wszystkich pomników i nazw ulic. Khan zapowiedział, że upamiętnienia dotyczące osób mających związek z niewolnictwem powinny zostać usunięte.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages