W demonstracji przeciwko paleniu Koranu w Teheranie udział wzięło ok. tysiąca osób. "Śmierć Ameryce", "Amerykański pastor musi zginąć" - krzyczeli manifestujący.
Irańscy studenci i członkowie religijnej milicji Basidż manifestowali przed ambasadą Szwajcarii w Teheranie. Stany Zjednoczone nie mają w Teheranie swojej ambasady, a ich interesy w Iranie reprezentują właśnie Szwajcarzy.
Obrzucali ambasadę kamieniami
Przeciwko paleniu Koranu, co zainicjował amerykański pastor Terry Jones, protestowało ok. tysiąc osób. Mimo, iż pastor zrezygnował ze spalenia świętej księgi islamu w rocznicę zamachu na World Trade Centere 11 września, same zapowiedzi o zniszczeniu Koranu wśród muzułmanów wywołały oburzenie.
Protestujący krzyczeli "Śmierć Ameryce" i "Amerykański pastor musi zginąć", a budynek ambasady obrzucili kamieniami. - Zrezygnowanie z planu spalenia Koranu jest niewystarczające. Amerykański rząd powinien być odpowiedzialny i podjąć odpowiednie środki prewencji - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Ramin Mehmanparast.
W pewnym momencie doszło do starć pomiędzy uczestnikami demonstracji, a policjantami, którzy ich pilnowali. Nie ma informacji o rannych.
Źródło: Reuters