Witold Waszczykowski znów sam sprowadził na siebie kłopoty - pisze portal Politico, komentując słowa szefa polskiej dyplomacji o rzekomej "murzyńskości" polskiej polityki zagranicznej w relacjach z USA za poprzednich rządów.
Politico zauważa, że słowa Waszczykowskiego przetłumaczone jako "negro mentality" są "obraźliwe, również w języku polskim", ale jako pierwszy użył ich były szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Waszczykowski posłużył się tym terminem w wywiadzie telewizyjnym, odnosząc się do relacji z USA i wypowiedzi swego poprzednika, która została nielegalnie nagrana w restauracji Sowa & Przyjaciele w 2014 roku.
Obecny szef dyplomacji chciał w ten sposób "bronić" polskiej polityki w relacjach z USA, tłumacząc, że Warszawa w kontaktach z Waszyngtonem "wstała z kolan" - tłumaczy magazyn.
Niestety - zauważa Politico - jego własne słowa znów zwróciły się "przeciwko niemu". Magazyn zauważa, że szef dyplomacji został skrytykowany m.in. przez marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z PiS. Premier Beata Szydło stwierdziła z kolei, że użyty - jak przypomniała, pierwszy raz przez Sikorskiego - termin jest "niefortunny".
W styczniu - przypomina Politico - Waszczykowski uznał w jednym rzędzie "wegetarianizm, multikulturowość, energię odnawialną i zamiłowanie do rowerów za znaki szczególne lewicowej ideologii nie mającej wiele wspólnego z tradycyjnym polskimi wartościami".
Politico przypomina też, że szef polskiej dyplomacji nie mógł też znieść w ostatnich miesiącach karykatury Jarosława Kaczyńskiego na karnawałowej paradzie w Duesseldorfie wysyłając list protestacyjny do Niemiec i porównał przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego do "irańskiego ajatollaha".
Wszystko to sprowadzało już na niego kłopoty i "podważyło jego pozycję w rządzie" - kończy Politico.
Autor: adso\mtom / Źródło: Politico