Amerykanie przeprowadzili ataki w Syrii. "Polowaliśmy i zabiliśmy naszych wrogów"

Tomahawk
Pete Hegseth w kwaterze głównej NATO
Źródło: Reuters
W odpowiedzi na atak na siły USA rozpoczęliśmy operację w Syrii wymierzoną w bojowników i infrastrukturę Państwa Islamskiego - poinformował w piątek wieczorem sekretarz obrony USA Pete Hegseth.

"Dzisiaj polowaliśmy i zabiliśmy naszych wrogów. Wielu. Będziemy to kontynuować" - napisał sekretarz obrony USA Pete Hegseth.

Urzędnicy departamentu obrony przekazali agencji Reutera, że ataki dotknęły kilkudziesięciu celów tak zwanego Państwa Islamskiego w Syrii.

Atak na siły amerykańskie w Syrii

Naloty były odwetem za atak na personel amerykański. Tydzień temu siły USA zostały zaatakowane podczas misji "wsparcia trwających operacji antyterrorystycznych przeciwko IS w regionie". Według szefa resortu napastnik został zabity przez siły partnerskie USA. W wyniku tego zdarzenia zginęło dwóch żołnierzy i jeden cywilny tłumacz.

Amerykańscy żołnierze znaleźli się pod ostrzałem podczas wspólnego patrolu z siłami syryjskimi w centralnej części kraju - podała oficjalna krajowa agencja informacyjna Syrii SANA, cytowana przez stację CNN. Ewakuowani ranni mieli zostać przetransportowani do Al-Tanf, amerykańskiej bazy wojskowej we wschodniej Syrii, przy granicy z Irakiem.

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział 13 grudnia "poważny odwet" przeciwko Państwu Islamskiemu. "Opłakujemy stratę trzech Wielkich Amerykańskich Patriotów w Syrii, dwóch żołnierzy i jednego cywilnego tłumacza. Modlimy się również za trzech rannych żołnierzy, którzy - jak właśnie potwierdzono - mają się dobrze. Był to atak ISIS na Stany Zjednoczone i Syrię, w bardzo niebezpiecznym regionie Syrii, który nie jest w pełni przez nich kontrolowany" - oświadczył Trump we wpisie na portalu Truth Social.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: