Prezydent Bush podpisał dziś ustawę, która poszerza uprawnienia służb wywiadowczych odnośnie inwigilacji międzynarodowych telefonów i e-maili Amerykanów. Teraz jest ona możliwa nawet bez zgody i kontroli sądu.
W Stanach Zjednoczonych istnieje specjalny sąd zwany FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act). Nazwa pochodzi od ustawy powołującej tę instytucję, uchwalonej w 1978 roku. Do tej pory każdy przypadek podsłuchu rozmów, czy śledzenia e-maili obywateli Ameryki musiał być akceptowany przez ten sąd. Działo się tak przez ponad 20 lat, za wyjątkiem ostatnich kilku - kadencji George'a Busha.
Po zamachach na WTC i Pentagon w 2001 roku prezydent Bush wydał tajne pozwolenie na podsłuchiwanie Amerykanów bez zgody FISA - gdy media ujawniły ten fakt w 2005 roku, wybuchł wielki skandal, który o mały włos nie zakończył się impeachmentem amerykańskiego prezydenta. Tłumaczył się on wówczas, że decyzja była niezbędna, ze względu na konieczność błyskawicznych działań w wojnie z terroryzmem.
Podpisana dziś ustawa legalizuje takie decyzje amerykańskiej administracji, chociaż na razie działać będzie ona jedynie 6 miesięcy - później wymagać będzie przedłużenia.
Jak informują źródła z amerykańskiego Kongresu, firmy telekomunikacyjne mogą zaskarżyć ustawę, gdyż zmusza je ona do ścisłej współpracy z służbami wywiadowczymi.
tan
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: www.worldpress.org