Nowy ambasador Iranu przy ONZ Hamid Abutalebi od miesiąca czeka na wizę USA - podały we wtorek źródła w irańskim rządzie. USA zwlekają z decyzją, ponieważ Abutalebi należał do radykalnej organizacji zaangażowanej w szturm na ambasadę USA w Teheranie w 1979 r. Główna siedziba ONZ znajduje się w Nowym Jorku.
57-letni Abutalebi w młodości należał do radykalnej organizacji studenckiej, która w listopadzie 1979 r. przypuściła szturm na ambasadę Stanów Zjednoczonych w Teheranie, a następnie przez 444 dni przetrzymywała ponad 50 amerykańskich dyplomatów jako zakładników.
Ofiara młodzieńczej "pomyłki"?
Abutalebi twierdzi, że nie należał bezpośrednio do studenckiej organizacji i służył jej jedynie jako tłumacz.
Agencja dpa pisze, że wielu ówczesnych studentów od lat należy do środowisk krytycznych wobec teokratycznego reżimu i popierających reformy. Są wśród nich: były reformistyczny prezydent Mohammed Chatami (w latach 1997-2005), wiceprezydent kraju Mazumeh Ebtekar (obecnie oraz za prezydentury Chatamiego) oraz krytyczny wobec władz dziennikarz Abbas Abdi.
Większość ówczesnych działaczy studenckich opowiada się też obecnie za wznowieniem relacji z Waszyngtonem - pisze dpa.
Abutalebi, który ukończył socjologię na francuskiej Sorbonie, od trzydziestu lat pracuje w irańskim ministerstwie spraw zagranicznych; był ambasadorem Iranu m.in. w Brukseli i Rzymie. Obecnie doradza w sprawach politycznych prezydentowi Hasanowi Rowhaniemu.
Rowhani, który w ubiegłym roku niespodziewanie wygrał wybory prezydenckie optując za poprawą stosunków z Zachodem, doprowadził do zawarcia w listopadzie tymczasowego porozumienia ze światowymi mocarstwami w sprawie ograniczenia irańskiego programu nuklearnego.
Autor: adso/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: United Nations