Amanda Knox odpiera zarzuty. "Nie zabiłam mojej przyjaciółki. Nie miałam powodów"


Amanda Knox komentuje uzasadnienie wyroku włoskiego sądu, który w 2011 roku skazał ją na 28,5 roku więzienia za współudział w zabójstwie innej studentki - Meredith Kercher. Motywem zbrodni miała być kłótnia o pieniądze, a nie - jak mówiono wcześniej - motywy seksualne. Knox - po uniewinnieniu w 2011 roku - wróciła do Stanów Zjednoczonych. Obecnie nie bierze udziału we wznowionym we Włoszech procesie.

- Nie zabiłam mojej przyjaciółki. Nie zadałam ciosów nożem. Nie miałam powodów. W czasie, kiedy mieszkałyśmy razem, zaprzyjaźniłyśmy się. Tydzień przed morderstwem poszłyśmy razem na koncert. Nigdy nie walczyłyśmy ze sobą - przekonywała Knox. Do brutalnego zabójstwa Meredith Kercher doszło w listopadzie 2007 roku w Perugii. O zbrodnię zostali oskarżeni współlokatorka Kercher Amanda Knox, jej ówczesny chłopak Raffaele Sollecito oraz ich znajomy Rudy Guede.

Poszło o pieniądze?

W uzasadnieniu możemy przeczytać, że Kercher rany zadawały co najmniej dwie osoby. W noc morderstwa miało dojść do bójki o pieniądze, które Knox miała ukraść z portmonetki Kercher i nie miało to wyłącznie charakteru napaści seksualnej. Pierwotnie prokuratura informowała, że Kercher miała zostać zabita w trakcie próby gwałtu po odmowie udziału w orgii seksualnej. - Nie miałam przeszłości kryminalnej, nie jestem typem osoby, która w pełen przemocy sposób kogoś by zabijała. Poza tym miałam zaoszczędzone pieniądze, żeby przyjechać do Włoch na studia. Nie musiałam ich kraść - w przeciwieństwie do Rudiego Guede, który był złodziejem, włamywaczem i kradł, żeby przeżyć. Dlaczego to ja miałabym ukraść pieniądze, skoro w portmonetce Meredith znaleziono odciski palców Rudiego? - argumentowała Knox.

Żaliła się: - To strasznie przygnębiające. Rudiego Guede uznano za niewiarygodnego w zeznaniach. Stwierdzono z całą pewnością, że jest gwałcicielem i zabójcą, a potem jego zeznania postawiono ponad moimi. Nie jestem w stanie tego zrozumieć.

W 2009 roku sąd pierwszej instancji uznał całą trójkę winnymi zabójstwa, ale dwa lata później sąd apelacyjny uniewinnił Knox i Sollecito. Natychmiast po opuszczeniu więzienia Knox wyjechała do Stanów Zjednoczonych i już nie wróciła do Włoch. Po odwołaniu prokuratury, Sąd Najwyższy nakazał ponowny proces, który znowu zakończył się wyrokiem skazującym. W styczniu tego roku sąd apelacyjny we Florencji skazał Knox na ponad 28 lat więzienia, a Sollecito na 25 lat. Amerykanka nie trafiła jednak za kratki, bo wciąż przebywa w rodzinnym Seattle, a Stany Zjednoczone nie mają w zwyczaju ekstradować swoich obywateli.

Autor: kło/kka / Źródło: CNN, Reuters