Wśród członków władz "Donieckiej Republiki Ludowej" zaczęto nieoficjalnie mówić o rychłym usunięciu "premiera" Aleksandra Zacharczenki. Do zmiany ma dojść w ciągu kilku tygodni i niewykluczone, że może mieć ona "siłowy charakter" - podaje portal 057.ua, powołując się na źródło bliskie władzom samozwańczej "republiki".
Dlaczego zagrożony jest Zacharczenko? Podobno między nim a "wiceministrem obrony" ds. wywiadu Siergiejem Pietrowskim ma miejsce bardzo ostry konflikt. Pietrowski, ps. Chmuryj, nie raz już mówił o tym, że obecne kierownictwo "DRL" zamierza pozbyć się go poprzez likwidację podległego mu "Zarządu Wywiadowczego".
Czując się zagrożony, wyjechał na kilka tygodni do Rosji, żeby intrygować przeciwko wrogom w Doniecku. Nic nowego w przypadku separatystów, dla których Moskwa jest najwyższą instancją w sporach, których nie da się rozwiązać na miejscu w Donbasie.
Wyjazd Pietrowskiego okazał się owocny, bo wrócił on triumfalnie do Doniecka od razu na stanowisko "wiceministra obrony" ds. wywiadu. Co więcej - mając poparcie Ramzana Kadyrowa - "Chmuryj" robił, co mógł, by przedstawić rosyjskim politykom działalność Zacharczenki w jak najgorszym świetle. Osiągnął swoje - decyzją Kremla w "DRL" zaczyna się formowanie "samodzielnej brygady szturmowej".
- Pododdział nie będzie podlegał kierownictwu DRL i swoją działalność będzie prowadził niezależnie od decyzji Zacharczenki - ogłosił zbuntowany członek "rządu".
Pojawienie się takiej jednostki umożliwi wrogom Zacharczenki w Doniecku - a ma ich wielu, nie tylko Pietrowskiego - podjęcie siłowej próby obalenia "premiera". W otoczeniu Pietrowskiego już omawia się podobno usunięcie Zacharczenki w ciągu kilku tygodni.
Autor: gak\kwoj / Źródło: 057.ua, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0) | Andrew Butko