Aleksandar Vuczić, wizytując w sobotę jednostkę wojsk przeciwlotniczych, podziękował władzom Rosji za pomoc i wzmocnienie obronności kraju. Wypowiedź prezydenta Serbii zbiegła się z 21. rocznicą bombardowania Serbii przez siły NATO.
- To wielkie wsparcie obrony naszych miast, ochrony naszej infrastruktury i wzmocnienie naszej armii - powiedział Vuczić w trakcie pobytu w rozlokowanej pod Belgradem jednostce wojsk przeciwlotniczych, która została niedawno wyposażona w rosyjskie systemy Pancyr-S1 chroniące cele na ziemi przed atakami pocisków manewrujących, dronów i samolotów. - Nie chcemy nikogo atakować, chcemy chronić przyszłość naszych dzieci - zapewnił serbski prezydent.
21 lat od zestrzelenia F-16
Jak przypomina agencja Associated Press, słowa Vuczicia zbiegły się w czasie z 21. rocznicą zestrzelenia amerykańskiego myśliwca F-16, który brał udział w prowadzonych przez NATO bombardowaniach Serbii. Pilot samolotu został uratowany przez wojska USA. Interwencja NATO była odpowiedzią na działania strony serbskiej podczas toczącego się pod koniec lat 90. w Kosowie konfliktu między armią serbską a separatystyczną Armią Wyzwolenia Kosowa (UCK), który ostatecznie doprowadził do oddzielenia się Kosowa od Serbii. - Jestem dumny, że odwiedzam brygadę, która zestrzeliła F-16 - powiedział prezydent Vuczić. Wraz ze wzrostem napięcia w regionie, który przeszedł w latach 90. serię niszczycielskich wojen, zbrojenie Serbii przez Rosję w samoloty bojowe, czołgi i systemy przeciwlotnicze jest obserwowane z niepokojem przez pozostałe państwa bałkańskie i Europę Zachodnią - ocenia agencja AP. Według Associated Press, chociaż Serbia formalnie ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej, to pod populistycznymi rządami Vuczicia kraj zacieśnia związki polityczne i militarne z Rosją i Chinami. AP pisze również, że w Serbii rośnie niezadowolenie wywołane nieradzeniem sobie władz z epidemią koronawirusa i wprowadzanymi w związku z tym ograniczeniami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sns.org.rs