Zamachowiec wysadził się w centrum sportowym. Tuż obok eksplodował samochód


Co najmniej 20 osób zginęło, a 70 zostało rannych w środę w podwójnym zamachu, do którego doszło w hali sportowej w szyickiej dzielnicy Kabulu, stolicy Afganistanu - podały afgańskie władze. Rzecznik MSW Nasrat Rahimi zastrzegł, że bilans ofiar może wzrosnąć.

Jak sprecyzował inny rzecznik afgańskiego MSW Nadżib Danisz, na którego powołuje się agencja Associated Press, zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w centrum sportowym do trenowania wrestlingu, a nieopodal budynku centrum eksplodował samochód wyładowany materiałami wybuchowymi. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu, ale - jak wskazuje AP - nosił on znamiona ataku filii tak zwanego Państwa Islamskiego (IS), która w przeszłości dokonywała serii krwawych zamachów na szyicką mniejszość. Sunniccy ekstremiści związani z IS uważają szyitów za apostatów, którzy zasługują na śmierć. Według szefa kabulskiej policji w wyniku wybuchu samochodu pułapki rannych zostało co najmniej siedmiu funkcjonariuszy.

Atakowani przez ekstremistów

Środowy zamach miał miejsce w Daszt-e-Barczi, na zachodzie Kabulu. Rejon ten zamieszkany jest głównie przez Hazarów, członków szyickiej mniejszości etnicznej, która jest często atakowana przez sunnickich ekstremistów w różnych częściach kraju.

Hazarowie to lud pochodzenia mongolskiego posługujący się językiem z irańskiej grupy językowej. Ta szyicka mniejszość stanowi, według różnych źródeł, od 9 do 15 procent 34-milionowej populacji Afganistanu i uważana jest za najbiedniejszą grupę etniczną w kraju. Hazarowie regularnie skarżą się na dyskryminację. W 2016 roku dziesiątki Hazarów zginęły w serii ataków w Kabulu. Do niektórych zamachów przyznali się dżihadyści z IS, którzy przeprowadzili je najpewniej, by zaostrzyć napięcia na tle religijnym.

Autor: kg / Źródło: PAP