Rada Bezpieczeństwa ONZ zebrała się na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji w Afganistanie. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, że "świat obserwuje" Afganistan podczas tych "kluczowych" dni. - Nie możemy i nie wolno nam opuszczać narodu afgańskiego - podkreślił. Afgański ambasador przy ONZ Ghulam Isaczai wezwał Narody Zjednoczone do zapewnienia, że "nie uzna żadnej administracji, która zdobywa władzę siłą".
Rada Bezpieczeństwa ONZ zebrała się na wniosek Estonii i Norwegii na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji w Afganistanie. Po szybkiej ofensywie w niedzielę talibowie zdobyli stolicę kraju, Kabul. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod dowództwem USA, przejmują kontrolę nad państwem.
Sekretarz generalny ONZ: nie wolno nam opuszczać narodu afgańskiego
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, że "świat obserwuje" Afganistan podczas tych "kluczowych" dni. Wezwał talibów do zachowania "najwyższej powściągliwości" w celu ochrony życia Afgańczyków i umożliwienia dotarcia pomocy humanitarnej do potrzebujących.
- Konflikt zmusił setki tysięcy ludzi do opuszczenia swoich domów. Odnotowano ogromny napływ do stolicy wewnętrznych przesiedleńców z prowincji w całym kraju, gdzie czuli się niepewnie lub uciekli w trakcie walk. Przypominam wszystkim stronom o ich obowiązku ochrony ludności cywilnej - powiedział.
- Nie możemy i nie wolno nam opuszczać narodu afgańskiego - podkreślił Guterres.
- Wzywam do natychmiastowego zaprzestania przemocy, przestrzegania praw wszystkich Afgańczyków i przestrzegania przez Afganistan wszystkich umów międzynarodowych, których jest stroną - dodał.
Ambasador wzywa ONZ do nieuznawania "administracji, która zdobywa władzę siłą"
Podczas obrad głos zabrał także ambasador Afganistanu przy ONZ Ghulam Isaczai. Wezwał społeczność międzynarodową do zapewnienia, że "każdy, kto łamie prawa człowieka i międzynarodowe prawo humanitarne zostanie pociągnięty do odpowiedzialności" i że ONZ "nie uzna żadnej administracji, która zdobywa władzę siłą".
Źródło: Reuters, PAP