Czarno-białą flagę wznieśli w sobotę talibowie na pałacu prezydenckim w stolicy Afganistanu, Kabulu. Tego samego dnia USA i świat obchodzą 20. rocznicę ataków 11 września 2001 roku.
Rocznica ataków na WTC przypada zaledwie kilka tygodni po ocenianym jako chaotyczne wycofaniu się USA z Afganistanu i powrocie do władzy talibów. W przeszłości udzielili oni schronienia sieci terrorystycznej al-Kaida założonej przez Osamę bin Ladena, która przeprowadziła ataki w USA.
Nowy premier talibów mułła Mohammad Hasan Akhund w sobotę podniósł ceremonialnie flagę, oficjalnie rozpoczynając pracę 33-osobowego rządu tymczasowego - przekazał rzecznik talibów Ahmadullahh Muttaqi.
Grupa bojowników, jak informuje AP, namalowała również swój sztandar na bramie wjazdowej budynku ambasady USA.
CZYTAJ TAKŻE: Terrorystów "lot na Księżyc". I klęska
Obchody 20. rocznicy zamachów na World Trade Center
W sobotę mija 20. rocznica zamachów, dokonanych przez terrorystów z al-Kaidy w Stanach Zjednoczonych. Zginęło w nich łącznie 2996 osób. Znaleźli się wśród nich także Polacy: Anna De Bin (z domu Pietkiewicz), Maria Jakubiak, Dorota Kopiczko, Jan Maciejewski, Łukasz Milewski oraz syn znanego kolarza Norbert Szurkowski.
Po uprowadzeniu czterech samolotów pasażerskich porywacze uderzyli w bliźniacze wieże World Trade Center oraz w gmach Pentagonu. Planowany czwarty atak udaremnili walczący z terrorystami pasażerowie. Maszyna rozbiła się w pobliżu Shanksville, w Pensylwanii.
Uroczystości odbywały się w trzech miejscach zamachów: Nowym Jorku, Shanksville w Pensylwanii oraz Arlington w Wirginii. Brał w nich udział między innymi prezydent Joe Biden. Wiceprezydent USA Kamala Harris stwierdziła podczas obchodów w Shanksville, że zamachy 11 września pokazały, że "jedność jest możliwa" i konieczna dla pomyślności Ameryki i jej roli w świecie.
Źródło: PAP