Powinni z tego wyciągnąć wnioski. Zamiast pouczać innych, może zaczęliby zajmować się praworządnością we własnym łonie - powiedział o przedstawicielach unijnych instytucji prezydent. Andrzej Duda wyraził taką opinię przy okazji pytania o aferę korupcyjną w europarlamencie.
Przebywający w Davos Andrzej Duda pytany był na briefingu w Domu Polskim o aferę korupcyjną w europarlamencie. - Przede wszystkim przedstawiciele instytucji unijnych, instytucji Unii Europejskiej, powinni wreszcie przestać wycierać sobie usta frazesami o praworządności, która jak widać z ich działalnością, jak widać niewiele ma wspólnego - odpowiedział.
- Przestępstwa ewidentne, praktycznie rzecz biorąc, wykryte przez prokuraturę, bo to nie instytucje europejskie wykryły te przestępstwa, tylko prokuratura belgijska, współdziałając bodaj chyba z francuską prokuraturą, wykryły ten proceder przestępczy. Powinni z tego wyciągnąć wnioski. Zamiast pouczać innych, może zaczęliby zajmować się praworządnością we własnym łonie - oświadczył.
Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim
Wspomniana afera ujrzała światło dzienne w grudniu 2022 roku wraz z aresztowaniem byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili, która jest podejrzewana o branie łapówek od Kataru. Jej adwokat Michalis Dimitrakopoulus informował w grudniu, że obrona złożyła wniosek o to, aby Greczynka zeznawała z wolnej stopy, z użyciem nadzoru elektronicznego, jednak prokuratura się do niego nie przychyliła. W efekcie Kaili pozostanie w areszcie tymczasowym w Belgii co najmniej do 22 stycznia.
Śledztwo w jej sprawie trwa także w Grecji, gdzie również grozi jej więzienie. Jeśli Kaili zostanie uznana za winną w Grecji, wyrok wydany przez krajowy organ sądowy może być surowszy niż ten w Belgii, gdzie kary za tego rodzaju przestępstwa są łagodniejsze - od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności. W ojczystym kraju grozi jej 15 lat więzienia.
W Grecji działania Kaili znalazły się pod lupą między innymi urzędu ds. prania pieniędzy. Śledztwo w jej sprawie ma doprowadzić do ustalenia, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki finansowe i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.
Kaili nie jest jedyną negatywną bohaterką afery korupcyjnej w europarlamencie. W sprawę zamieszana jest również jej rodzina i bliscy. W areszcie przebywa także Francesco Giorgi - partner byłej wiceszefowej PE, a także doradca ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej europosła Andrei Cozzolino.
W areszcie przebywa również Pier Antonio Panzeri, były włoski europoseł. W związku z aferą korupcyjną postawiono mu zarzuty.
Na początku stycznia przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola wszczęła pilną procedurę uchylenia immunitetu dwóm europosłom na wniosek belgijskich organów sądowych. Chodzi o Cozzolino i Marka Tarabellę.
Czytaj także: "Przygotowane" pytania i przeprowadzenie katarskiego ministra "znaną ścieżką". Podejrzany były europoseł i jego współpracownik
Europoseł Tarabella jest wiceprzewodniczącym delegacji PE ds. stosunków z Półwyspem Arabskim. Jego dom został przeszukany przez belgijską policję, a on sam zawiesił swoje członkostwo w grupie Socjalistów i Demokratów.
Źródło: TVN24, PAP