Niemcy wydały Rosji Andrieja Kowalczuka, domniemanego organizatora kanału przemytu narkotyków przez ambasadę rosyjską w Buenos Aires. Jak poinformował w poniedziałek jego adwokat Władimir Żeriebienkow, Kowalczuk jest już w areszcie śledczym w Moskwie.
Prawnik powiedział, że Kowalczuka wysłano do Moskwy 27 lipca zwykłym rejsem. Obrona nie została uprzedzona o ekstradycji, która nastąpiła jeszcze przed upływem terminu apelacji od decyzji sądu w tej sprawie. Adwokat Kowalczuka w Niemczech ma zamiar złożyć z tego powodu skargę.
Żeriebienkow poinformował też, że Kowalczukowi przedstawiono w Rosji zarzuty przemytu narkotyków i że na razie odmawia on składania zeznań.
Kowalczuk sprzeciwiał się procesowi sądowemu w Rosji, twierdząc, że sprawiedliwe postępowanie w tej sprawie jest możliwe tylko w Niemczech. Jego obrońcy, występując przeciwko ekstradycji, powoływali się także na "katastrofalne warunki" w rosyjskich aresztach śledczych.
Jednocześnie Kowalczuk utrzymuje, że padł ofiarą prowokacji zorganizowanej przez policję argentyńską i amerykańskie służby specjalne.
Przemyt kilkuset kilogramów narkotyków
Na początku roku poinformowano o odkryciu kanału przemytu kokainy, która miała trafić z Argentyny do Europy i pojawiła się na terenie ambasady Rosji w Buenos Aires. Kilkaset kilogramów narkotyku znajdowało się w 12 walizkach na terenie szkoły przy ambasadzie.
Strona argentyńska poinformowała, że przechwycono 385 kg kokainy. Media argentyńskie, powołując się na policję, relacjonowały, że przerzut kokainy do Rosji organizowała grupa, którą kierował Kowalczuk mieszkający w Niemczech i zajmujący się handlem towarami luksusowymi.
Domniemanymi współpracownikami Kowalczuka byli w tym procederze pracownik techniczny ambasady Ali Abjanow oraz policjant, obywatel Argentyny, Iwan Blizniuk. Abjanow został zatrzymany w Rosji, podobnie jak dwaj inni dyplomaci: Władimir Kałmykow i Isztimir Chudżamow. Blizniuk został zatrzymany w Buenos Aires i wraz ze swym znajomym Aleksandrem Czykało jest objęty śledztwem argentyńskim. Strona rosyjska nie uważa ich za podejrzanych.
W lutym prasa argentyńska opublikowała fragmenty nagrań z rozmów pracowników służby bezpieczeństwa ambasady Rosji. Na ich podstawie można było przypuszczać, że kanał transportu poprzez ambasadę istniał już nie pierwszy rok, a bagaż dyplomatyczny mógł być używany do przewozu narkotyków do Rosji. MSZ Rosji zaprzeczyło, by w sprawie kokainy wykorzystana została poczta dyplomatyczna.
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gastón Cuello/Wikipedia (CC-BY-SA-4.0)