5,5 tysiąca żołnierzy walczy z narkotykami


W meksykańskim stanie Michoacan zawrzało. Po zabójstwie 12 federalnych policjantów, którego miały dokonać gangi narkotykowe, władze państwowe zarządziły największą ofensywę w trwającej od trzech lat wojnie przeciwko kartelom. Na ulice stanu wysłanych zostało 5,5 tysiąca ciężko uzbrojonych żołnierzy.

Zdecydowana reakcja władz nastąpiła po tym, jak przy lokalnej autostradzie znaleziono 12 ciał federalnych policjantów. Ich śmierć była najprawdopodobniej elementem zemsty gangsterów za wcześniejsze aresztowanie wysokiej rangi członka kartelu "La Familia". Gang ten znany jest z okrucieństwa jego członków. Ich "wizytówką" jest obcinanie głów zabitym policjantom i członkom innych karteli.

Zablokowane drogi, zatrzymani policjanci

Na wielu drogach w stanie Michoacan stanęły blokady. Zamaskowani żołnierze uzbrojeni w karabiny maszynowe kontrolują samochody w poszukiwaniu narkotyków. W sobotę zatrzymano również 10 policjantów, którzy są podejrzewani o pomoc w egzekucji swoich kolegów. Celem całej wojskowej akcji jest rozbicie potężnej bazy logistycznej kartelu "La Familia", przejęcie lub zniszczenie jak największej ilości należącego do niego uzbrojenia, a także likwidacja instytucji będących "legalnymi przykrywkami" działalności gangu.

Wpływowa "Rodzina"

"La Familia" jest jednym z sześciu najpotężniejszych karteli narkotykowych w całym Meksyku. Na jego usługach pozostaje około pięciu tysięcy żołnierzy, a także wielu skorumpowanych urzędników państwowych. W maju tego roku rządowe oddziały zatrzymały w stanie Michoacan 10 burmistrzów i wielu wysokich oficerów policji oskarżonych o współpracę z "La Familią".

Źródło: PAP, lex.pl