To, co wydarzyło się na Krymie, było związane z koniecznością ochrony rosyjskiej ludności, która mieszka tam od setek lat - powiedział Siergiej Ławrow w odpowiedzi na pytanie dziennikarza, który wypomniał mu, że Rosja obiecywała, że Krymu nie zajmie, a po dwóch tygodniach to uczyniła. Szef rosyjskiej dyplomacji dodał, że Rosja "nie zmusza nikogo, by jej wierzył", a same kraje Zachodu pokazały przez lata, "ile takie obietnice są warte".