Kilkuset mieszkańców austriackiego Amstetten zebrało się we wtorek, by wyrazić solidarność z rodziną prześladowaną przez Josefa Fritzla. Mieli ze sobą 35 metrowy baner z zapiskami ich wrażeń na temat tragedii.
W zgromadzeniu wzięli udział przedstawiciele miejscowych władz, organizacji i kościoła. Przez ostatnich kilka dni mieszkańcy mogli na wystawionych transparentach zapisywać swoje refleksje i życzenia dla rodziny Fritzlów. Baner z ich wrażeniami został zaprezentowany przez uczniów miejscowej szkoły.
- Ciągle wierzę, że to tylko odosobniony przypadek - mówiła jedna z uczennic Ulrike Gangel. - Nie potrafimy w pełni zrozumieć tej zbrodni. To niewyobrażalne, że jedna osoba mogła zrobić tyle zła.
Tragedia trwała ćwierć wieku
73-letni Josef Fritzl został w sobotę aresztowany pod zarzutem więzienia własnej córki i zmuszania jej do współżycia seksualnego czego owocem było siedmioro dzieci, z których jedno zmarło wkrótce po urodzeniu.
42-letnia obecnie Elisabeth Fritzl przebywała przez 24 lata w schronie, jaki jej ojciec własnoręcznie zbudował w piwnicy swego domu w Amstetten. Troje dzieci z kazirodczego związku mieszkało razem z Fritzlem i jego żoną, a troje z matką w piwnicy. Sprawa wyszła na jaw, gdy najstarsza z rodzeństwa, 19-letnia Kerstin poważnie zachorowała i trzeba jej było udzielić pomocy lekarskiej.
Źródło: Reuters