Pełniący obowiązki szefa rządu Bułgarii do zaprzysiężenia nowego gabinetu, premier Bojko Borysow, który w nocy z czwartku na piątek był w ośrodku dla uchodźców w Charmanli, powiedział, że po zatrzymaniu 300 osób, które wznieciły bunt, sytuacja wraca do normy. W zamieszkach zostało rannych 24 policjantów i 2 uchodźców – poinformował.