Zdecydowała minuta? Linia lotnicza o katastrofie samolotu w Kazachstanie


Przyczyną katastrofy samolotu Fokker, w której zginęło 12 osób, mogło być zbyt wczesne wydanie zgody na jego start w Ałmatach - stwierdził szef lotów kazachskiej linii lotniczej Bek Air Erik Saparow. Stwierdził, że minutę wcześniejszy start innej maszyny - Airbusa 321 - doprowadził "do silnego zawirowania powietrza".

Samolot linii lotniczej Bek Air Fokker 100 rozbił się tuż po starcie w piątek 27 grudnia. Na jego pokładzie znajdowało się 93 pasażerów i pięciu członków załogi. Zginęło 12 osób. Maszyna wykonywała rejs do Nur-Sułtanu, stolicy Kazachstanu.

Czytaj więcej o katastrofie kazachskiego samolotu

Trzecia wersja przyczyn katastrofy

Kazachskie władze oświadczyły w dniu katastrofy, że biorą pod uwagę dwie wersje jej przyczyn: błąd pilotów i usterki techniczne.

W poniedziałek szef kazachskiego MSW Jerłan Turgumbajew powiedział, że brana pod uwagę jest także trzecia wersja: praca służb nawigacyjnych. Przekazał, że miejsce katastrofy jest szczegółowo badane, demontowany jest także wrak samolotu, który zostanie przewieziony do jednego z hangarów na lotnisku.

Wydobyte z wraku samolotu trzy czarne skrzynki zostały przekazane do Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w Moskwie.

Według ustaleń komisji śledczej, Fokker 100 przed startem dwukrotnie dotknął dziobem pasa, nie miał wysuniętego podwozia i na końcu pasa skręcił w prawo, próbując wznieść się w powietrze.

Chwilę później spadł, przebijając betonowe ogrodzenie i uderzając w murowany, dwupiętrowy budynek.

"Silne zawirowanie powietrza"

Tymczasem Bek Air przeprowadziła przez weekend własne śledztwo w sprawie katastrofy. Szef lotów kazachskiej linii lotniczej Erik Saparow w poniedziałek przedstawił wyniki dochodzenia i - jak pisze agencja Reutera - pośrednio wskazał jako możliwych winowajców kontrolerów ruchu lotniczego.

- Widoczność tysiąc metrów, nie zaobserwowano żadnych nadzwyczajnych zjawisk. Z jakiego zatem powodu samolotem może tak huśtać? Ustaliliśmy, że zaledwie minutę wcześniej z lotniska (w Ałmatach - red.) wystartował Airbus 321 z nowymi silnikami o masie startowej do 90 ton - oświadczył podczas konferencji prasowej Saparow. - Doszło do silnego zawirowania powietrza - dodał, mówiąc o wydarzeniach poprzedzających wypadek Fokkera 100.

Saparow stwierdził, że przerwa między pojawieniem się dwóch samolotów na tym samym pasie powinna wynosić co najmniej dwie minuty.

Zbyt blisko lotniska

Zdaniem Erika Saparowa, budynek, w który uderzyła maszyna, znajdował się też zbyt blisko lotniska.

- W czasach radzieckich w tym miejscu obowiązywały bardzo rygorystyczne ograniczenia. Nie wolno było budować wzdłuż ogrodzenia, żadnych budowli nie mogło być w strefie startu i lądowania samolotu. To, co jest teraz, to całkowite naruszenie (przepisów - red.). Gdyby nie było tych przeszkód, prawdopodobnie nie byłoby także ofiar. Samolot jest trwały i niezawodny, nawet po zniszczeniu nie doszło do wycieku paliwa, nie zapalił się - mówił Saparow.

W poniedziałek minister zdrowia Elżan Birtanow powiedział, że w szpitalach pozostaje 46 rannych w wyniku katastrofy osób. Jest wśród nich dziewięcioro dzieci.

Autor: tas/adso / Źródło: zakon.kz, tengrinews.kz, tvn24.pl, Reuters