3-letnia Finley Boyle zmarła w piątek w hospicjum, po tym jak w grudniu w wyniku zabiegu w gabinecie dentystycznym zapadła w śpiączkę. Rodzice skierowali pozew do sądu przeciwko dentystce, którą oskarżają o zaniedbania.
Jak relacjonują amerykańskie media, w listopadzie dziewczynka pierwszy raz była w gabinecie dentystycznym dla dzieci w miejscowości Kailua na Hawajach. Dentystka zaleciła leczenie kanałowe czterech zębów.
3 grudnia, podczas kolejnej wizyty, podano dziecku środki znieczulające, by przeprowadzić zabieg. Doszło wówczas do zatrzymania akcji serca. Brak tlenu doprowadził do poważnego uszkodzenia mózgu 3-latki.
Finley trafiła do szpitala, zapadła w śpiączkę. Pod koniec grudnia została przeniesiona do hospicjum.
Dziecko oddychało samodzielnie, ale potrzebowało rurki do karmienia. W zeszłym tygodniu lekarze zdecydowali się na jej usunięcie, ponieważ nie było żadnej nadziei na to, że stan 3-latki się poprawi. W piątek w nocy dziewczynka zmarła.
Rodzina pozywa dentystkę
Kilka dni przed śmiercią Finley, jej rodzice złożyli w sądzie na Hawajach pozew przeciwko dentystce Lilly Geyer, która przeprowadzała zabieg. Oskarżają ją o zaniedbania i obarczają winą za doprowadzenie dziecka do stanu wegetatywnego.
Adwokat rodziny, Rick Fried twierdzi, że dziewczynka otrzymała zbyt dużą dawkę leków, które były nieodpowiednie dla jej organizmu.
Ponadto oskarża Geyer, że ta nie podjęła nawet próby reanimacji pacjentki. Miała wybiec z gabinetu, by poprosić o pomoc pediatrę. Rodzina żąda odszkodowania, ale w pozwie nie określono kwoty.
Na stronie internetowej gabinetu dentystycznego, gdzie leczono dziewczynkę, pojawił się komunikat, że został on na stałe zamknięty.
Autor: db//kdj / Źródło: CNN, Huffington Post
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com