Wzrosła liczba ofiar, które w nocy z soboty na niedzielę spłonęły w domu starców w miejscowości Podelsk w rosyjskiej Republice Komi. Znaleziono ciała kilkunastu osób uważanych przez kilkanaście godzin za zaginione.
W jednopiętrowym drewnianym budynku, w którym mieszkało 26 osób, ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko. Starcy, którzy w nim mieszkali nie mieli szans - 23 osoby zginęły.
Z nocnego pożaru udało się uratować trzech pensjonariuszy. Nie wiadomo, co się stało z pielęgniarką i pracownikiem socjalnym domu. Pożar był trudny do opanowania dla miejscowej straży pożarnej, na pomoc ściągnięto więc jednostki z pobliskiego miasta.
Tragiczny koniec urodzin?
Grigorij Gorbunow, rzecznik ministerstwa spraw nadzwyczajnych, powiedział, że pomoc była wezwana za późno i strażacy mogli jedynie na miejscu dogaszać ogień. Akcja odbywała się w trudnych warunkach atmosferycznych - przy minus 35 stopni Celsjusza.
Jak wynika z dotychczasowych informacji, ogień pojawił się w domu opieki w sobotę późnym popołudniem. Według wstępnych informacji przyczyną pożaru było nieostrożne obchodzenie się z ogniem. W sobotę wieczorem w domu obchodzono urodziny jednego z jego pensjonariuszy.
Źródło: komionline.ru. pap, reuters