|

Tajemnica zaginięcia Zygmunta Korfantego. Po informacjach tvn24.pl śledczy wracają do sprawy

Dom, w którym mieszkał Zygmunt Korfanty
Zygmunt Korfanty w marcu 1999 roku wyszedł z domu i ślad po nim zaginął
Źródło: Google Maps
Brzozowscy śledczy wracają do sprawy zaginięcia 51-letniego Zygmunta Korfantego z Wydrnej na Podkarpaciu. Mężczyzna ostatni raz widziany był w marcu 1999 roku. Przełomowe mogą okazać się nowe informacje od jednej z mieszkanek Wydrnej, która przypomniała sobie, że krótko po zaginięciu 51-latka, w domu, w którym był częstym gościem, w części przeznaczonej na stajnię wylano beton. Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • 51-letni Zygmunt Korfanty z Wydrnej na Podkarpaciu ostatni raz widziany był w marcu 1999 roku. Do tej pory nie wiadomo, co stało się z mężczyzną, nie znaleziono też jego ciała.
  • Miejscowi wskazują, że związek z jego zaginięciem mogli mieć ludzie, u których Korfanty często bywał.
  • Po informacjach od jednej z mieszkanek Wydrnej, śledczy wracają do tajemniczej sprawy sprzed 26 lat. Miejsce wskazane przez starszą kobietę sprawdzą najprawdopodobniej z użyciem georadaru.

To nowy, niebadany wcześniej przez policję, wątek sprawy. Po tym, jak w marcu tego roku TVP Rzeszów przypomniała sprawę zaginięcia Zygmunta Korfantego, 82-letnia Józefa z Wydrnej (nazwisko do wiadomości redakcji) przypomniała sobie rozmowę z sąsiadką, podczas której kobieta zrelacjonowała jej swoją rozmowę ze znajomym z sąsiedniej wioski. Mężczyzna był kolegą Zygmunta Korfantego. Po tym, jak 51-latek zaginął, szukał go po lasach. Miał wtedy dostrzec, jak w domu "za Dębiną", w którym zaginiony mieszkaniec Wydrnej był częstym gościem, w części przeznaczonej na stajnię wylano beton. - Mówił, że może tam tego Zygmunta pochowali, zabetonowali - relacjonowała w rozmowie z tvn24.pl pani Józefa.

Czytaj także: