Sąd Rejonowy w Rzeszowie podjął decyzję o umieszczeniu 16-latka podejrzewanego o atak na 12-latkę w schronisku dla nieletnich. Decyzja nie jest prawomocna, strony mogą się od niej odwołać. Dziewczynka przebywa w szpitalu. Została wybudzona ze śpiączki, jej stan lekarze określają jako dobry.
- Sąd podjął decyzję o umieszczeniu małoletniego w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy - przekazał nam w czwartek sędzia Tomasz Berezowski, prezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
- Prokurator wskazał, iż istnieje obawa utrudnienia postępowania, w szczególności ucieczki lub ukrycia się - odpowiedział pytany o powody podjęcia przez sąd takiej decyzji.
Dodał, że ośrodek, do którego trafi chłopak, zostanie wskazany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort ma na to 72 godziny.
- Postanowienie jest natychmiast wykonalne, nieprawomocne, przysługuje od niego zażalenie - poinformował sędzia Berezowski.
Sędzia przekazał, że nastolatek podczas przesłuchania przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Ich treść pozostaje jednak tajna.
Decyzja o tym, czy jako nieletni sprawca będzie mógł odpowiadać z kodeksu karnego, zapadnie w dalszym toku postępowania. - Najpierw nieletniego będzie musiał zbadać powołany biegły, który oceni, czy może on odpowiadać za popełniony czyn jak osoba dorosła - powiedział sędzia Berezowski.
Po zatrzymaniu sprawa trafiła do sądu rodzinnego
16-latek podejrzewany o atak na 12-latkę to mieszkaniec Rzeszowa został zatrzymany we wtorek, 14 listopada.
"Z uwagi na wiek sprawcy, został on przesłuchany przez policję. Podczas przesłuchania odmówił odpowiedzi na pytanie o to, czy przyznaje się do popełnienia czynów i odmówił składania wyjaśnień" - przekazał w komunikacie w środę prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
W środę prokurator skierował wniosek do sądu rodzinnego o wszczęcie postępowania przeciwko nieletniemu i zastosowanie środków tymczasowych, a przede wszystkim umieszczenie 16-latka w schronisku dla nieletnich.
- To jest człowiek, który ma 16 lat, my wysyłamy wniosek do sądu rodzinnego, żeby prowadził postępowanie. Sąd może stwierdzić, że ten nastolatek może odpowiadać jako osoba dorosła i może nam z powrotem przekazać tę sprawę do prowadzenia - o co my będziemy wnioskować - wyjaśnił w środę tvn24.pl prokurator Ciechanowski.
I dodał: - Jeżeli sąd rodzinny tę sprawę przekaże do prowadzenia prokuraturze, to 16-latkowi może grozić do 25 lat pozbawienia wolności. A jeżeli sąd stwierdziłby, że będzie jednak procedował w jego sprawie, to może go umieścić w zakładzie poprawczym maksymalnie do 24 roku życia.
Czytaj też: Atak na 12-latkę, "kilka ran w okolicach szyi oraz głowy". "Policjanci zatrzymali młodego mężczyznę"
12-latka wybudzona ze śpiączki. "Rokowania pozytywne"
Dziewczynka przebywa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 przy ulicy Lwowskiej. Zaraz po ataku przeszła operację części szczękowo-twarzowej. Ze względu na operację o stan zdrowia była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej, z której została wybudzona we wtorek późnym popołudniem.
"Jest kontaktowa, a jej stan jest dobry i rokowania lekarzy także. Dzisiaj zostanie przewieziona do Kliniki Chirurgii Dziecięcej" - przekazywał w środę rzecznik Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie Tomasz Warchoł.
W czwartek przekazał nam, że dziecko zostało już przeniesione na oddział chirurgii dziecięcej. - Dziewczyna jest pod obserwację lekarzy, jej stan jest dobry, jest aktywna, wszystko jest w porządku, rokowania są pozytywne, dobre - zrelacjonował rzecznik.
Dodał, że najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu 12-latka będzie mogła opuścić szpital.
Atak na 12-latkę w Rzeszowie
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 17 przy ul. Mikołajczyka w Rzeszowie. Jak ustalili śledczy, 12-latka szła sama na zakupy do pobliskiego sklepu. - Nagle nieznany mężczyzna miał zajść ją od tyłu, a następnie zadał kilka ran w okolicach szyi oraz głowy, ostrym przedmiotem, najprawdopodobniej nożem - zrelacjonował prokurator Ciechanowski.
Dodał, że dziewczynka zachowała przytomność i zdołała zadzwonić do mamy, która po chwili zjawiła się na miejscu zdarzenia i zadzwoniła na numer alarmowy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Rzeszów