Czwartek, 17 lipca Żebranie na ulicy okazuje się sposobem na zdobycie całkiem sporych pieniędzy. Z malutkim dzieckiem, o kulach, ze świętym obrazkiem w ręku - żebracy są w niemal wszystkich większych miastach. Dziś w Polsce żebractwo to prawdziwy zawód.
Więcej ich pojawia się latem. Najczęściej oblegają centra dużych miast. Do Warszawy przyjeżdżają z całego kraju, bo to najlepsze miejsce, gdzie można zdobyć pieniądze. "Obstawiają" przejścia podziemne, dworce i przystanki. Zajmują miejsca na skrzyżowaniach ulic. Wyciągają rękę do kierowców zatrzymujących się na czerwonym świetle.
Sposób na duże pieniądze
Są widoczni z daleka. Często z małymi dziećmi na ręku, bywa, że o kulach, choć tak naprawdę ich nie potrzebują. Tych, dla których rzeczywiście jest to ostatnia deska ratunku naprawdę jest niewielu. Większość jak aktorzy w teatrze odrywa swoje role - po to by wyłudzić pieniądze.
- Bardzo często są to osoby, które zrobiły z tego sposób na utrzymanie. Przychodzą regularnie, dostają pieniądze i zachęcone wracają ponownie. Tak naprawdę nie chcą pracować, bo wolą zarabiać pieniądze żebraniem. Czasami stawki za zbieranie są wyższe, niż te za uczciwą pracę - mówi nadkom. Marcin Szyndler Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Warszawskiej Policji.
- Dziwi mnie, że mieszkańcy chcieliby, żeby żebraków nie było w mieście, a jednocześnie sami dając pieniądze zachęcają ich do obecności na ulicach - dodaje nadkom. Szyndler.