Ponad 100 osób zginęło, 700 pozostaje w szpitalach, a kolejne 100 uznaje się za zaginione. To Chiny i smutna statystyka po serii eksplozji w porcie Tiencin. Wybuchy były tak silne, że większości wydobytych z ruin ciał nie udało się jeszcze zidentyfikować. W kraju nadal szok, niedowierzanie, protesty, morze kwiatów i zniczy.
Źródło: tvn24