Belgowie byli równorzędnym rywalem, mieli swoje szanse, ale w wielkim finale mistrzostw świata zagrają Francuzi. Bramkarz Czerwonych Diabłów Thibaut Courtois twierdzi, że niesłusznie. - Nie powiedziałbym, że rywal był od nas lepszy - ocenił.
Zwycięski gol dla Francji padł w 51. minucie. Na listę strzelców wpisał się w 51. minucie Samuel Umtiti po uderzeniu głową, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Antoine'a Griezmanna. Bohaterem spotkania był jednak bramkarz Trójkolorowych Hugo Lloris, przy czym kilka razy w ostatniej chwili ratowali go też obrońcy.
"Hańba"
- To dla nas coś strasznego. Mecz był bardzo wyrównany, a o zwycięstwie zdecydował detal. Występ moich piłkarzy był znakomity i o tym trzeba pamiętać. Dawali z siebie wszystko do ostatniej sekundy. Naciskaliśmy do samego końca. Musimy przetrawić tę porażkę, bo przed nami jeszcze jeden mecz, który może pozwolić nam dobrze zakończyć turniej. Jestem dumny, ale też rozczarowany - powiedział po meczu selekcjoner Belgów Roberto Martinez.
W dużo gorszym nastroju był bramkarz Czerwonych Diabłów, który także kilka razy pokazał się z dobrej strony. M.in. po uderzeniach Blaise'a Matuidiego, Benjamina Pavarda oraz Griezmanna i Corentina Tolisso w doliczonym czasie drugiej połowy.
- Francja nie była najlepszym zespołem. Oni tylko się bronili, grali antyfutbol, jak Panama. Robili to przez cały turniej, przeciwko Urugwajowi też strzelili ze stałego fragmentu, to hańba - gorączkował się w pomeczowym wywiadzie golkiper.
Na osłodę Belgom pozostanie mecz o trzecie miejsce. W Sankt Petersburgu zmierzą się w nim z przegranym w meczu Chorwacja - Anglia.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl