Przykład płynie z odległego Mozambiku - minister pracy, Helena Taipo, zdecydowała o natychmiastowym wydaleniu z kraju portugalskiego trenera Diamantino Mirandy.
To była wielka afera medialna w afrykańskim kraju. W zeszłym miesiącu na jaw wyszło nagranie w którym szkoleniowiec klubu Costa do Sol z Maputo, szczerze mówi o mieszkańcach kraju, gdzie znalazł zatrudnienie.
- To złodzieje, wszyscy. Na ulicach kradną, mają to we krwi. A dziennikarze? Przekupisz ich miską zupy - mówił Miranda.
Wilczy bilet?
Reakcja była brutalna. W czwartek minister pracy, Helena Taipo, poinformowała, że cofa trenerowi pozwolenie na pracę i decyduje o wydaleniu go z kraju. Czas na spakowanie walizek ma do dzisiaj. Sam musi sfinansować swoją podróż do Portugalii.
Miranda zwołał konferencję prasową, zalał się na niej łzami. - Przepraszam wszystkich, popełniłem wielki błąd. Mam nadzieję, że kiedyś pozwolicie mi wrócić - mówił łamiącym się głosem.
Mozambik to była portugalska kolonia, w 1975 roku uzyskał niepodległość. Stamtąd pochodzi legendarny Eusebio, król strzelców mundialu z 1966 roku. Z powodu kryzysu ekonomicznego coraz więcej Portugalczyków wyjeżdża do Mozambiku za pracą, do Europy napływa też afrykański kapitał.
Autor: kcz / Źródło: bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: CC BY Wikipedia | Matt-80