Wyjątkowo gościnni są w tym sezonie zawodnicy Jagiellonii Białystok. Podopieczni Piotra Stokowca wygrali u siebie zaledwie raz, ponosząc aż cztery porażki. Przed dzisiejszym spotkaniem "Jaga" zapowiada jednak walkę o pełną pulę.
Własne boisko zdecydowanie nie jest atutem Jagiellonii. Z 15 punktów, zdobytych w 13 kolejkach bieżącego sezonu, jedynie 3 "oczka" udało się "Jadze" zdobyć w Białymstoku. Ekipa Piotra Stokowca jest pod tym względem najgorszą drużyną T-Mobile Ekstraklasy. Nawet ostatnie w tabeli Podbeskidzie zgarnęło u siebie dwa razy więcej punktów.
Przerwać serię porażek
Ostatnio Jagiellonia gra jednak słabo niezależnie od miejsca rozgrywania meczu. Na ligowe zwycięstwo drużyna z Białegostoku czeka już od pięciu kolejek, a trzy ostatnie spotkania - z Cracovią, Koroną i Górnikiem - kończyły się jej porażkami. Lech natomiast od pięciu spotkań nie znalazł pogromcy.
Drewniak zdominuje środek?
Na dzisiejszy mecz "Kolejorz" przyjedzie osłabiony brakiem Łukasza Trałki, który w spotkaniu z Legią ujrzał czwartą żółtą kartkę. Trener Rumak będzie więc musiał postawić albo na Szymona Drewniaka, do którego ostatnio nie miał zaufania, albo na 33-letniego Dimitrije Injaca, który dopiero niedawno wrócił do gry po długiej przerwie, spowodowanej kontuzją.
Uwaga na spalone
Największą bolączką Lecha będą jednak spalone. Poznaniacy w 13 meczach dali się złapać w pułapkę ofsajdową aż 41 razy i - do spółki z Lechią Gdańsk - są liderami tej klasyfikacji. Jeśli obrońcy Jagiellonii nie będą mieli problemów z trzymaniem linii, mogą Lechowi mocno uprzykrzyć grę.
Autor: ekstraklasa.tv