Po upałach rolnicy liczą straty i apelują do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Mówią, że są bezsilni, żądają realnej pomocy, bo susza dotknęła wielu województw. Wicepremier Piechociński o stanie klęski żywiołowej słyszeć jednak nie chce, bo opóźniłoby to wybory.