- Jak na pierwszą rundę to ciężko trafiłam. Ostatnio z Julią grałam w finale turnieju w Dubaju, więc to mówi samo za siebie. Ona potrafi dobrze grać - Agnieszka Radwańska nie jest zachwycona losowaniem w turnieju olimpijskim.
Radwańska, rozstawiona z numerem drugim, zmierzy się z Niemką Julią Goerges w pierwszej rundzie turnieju. Najlepszej polskiej tenisistki start na igrzyskach nie przeraża, choć przyznaje, że "odczuwa pewną presję". - Olimpiada jest specyficznym turniejem, bo tu walczy się o medale - tłumaczy.
W czasie igrzysk polską tenisistkę czeka także dodatkowe zadanie. Radwańska będzie chorążym, który będzie trzymał narodową flagę w trakcie ceremonii otwarcia. To pierwszy w historii letnich igrzysk przypadek, by biało-czerwoną flagę niosła kobieta. Swoim występem Agnieszka jest bardziej podekscytowana niż zestresowana. - Bardzo się cieszę, bo to dla mnie wielki zaszczyt - mówi i dodaje, że "dzięki machaniu flagą nie będzie musiała iść rano na siłownię".
Biało-czerwone paznokcie
Tenisistka cieszy się z mieszkania w wiosce olimpijskiej wraz z innymi zawodnikami. - Mieszkanie w wiosce to rzeczywiście fantastyczne doświadczenie. Czuję się trochę jak na jakimś obozie, gdy miałam 12 lat - mówi, choć, kiedy rozpocznie się turniej, przeniesie się do Wimbledonu. - Siedzenie półtorej godziny w autobusie to nie jest to, co chciałabym robić przed każdym meczem.
W jakim stroju wystapi na kortach?. - Nie musimy grać w białych strojach. Ja zdecydowałam się na ciemnoniebieski z pomarańczowymi wstawkami i napisem "Poland" na plecach - zdradza. Ma również pomalowane w narodowych barwach paznokcie.
Kameralne zaprzysiężenie
W czwartek w kameralnej atmosferze, w niedostępnej dla mediów części wioski olimpijskiej, Radwańska wraz z pozostałymi tenisistami oraz m.in. siatkarzami plażowymi i niektórymi pływakami złożyła ślubowanie.
Autor: AB / Źródło: TVN24, PAP