Skazana na porażkę Karolina Michalczuk boksowała ambitnie z pięciokrotną mistrzynią świata Mery Kom Hmangte, ale do zwycięstwa to nie wystarczyła. Wygrała bokserka z Indii 19:14. Polka wstydu nie przyniosła.
Michalczuk w Londynie broniła honoru polskiego boksu. Była jedyną przedstawicielką rodzimego boksu na igrzyskach, bo po raz pierwszy w historii żaden z zawodników nie uzyskał olimpijskiej kwalifikacji. I 33-letnia lublinianka, mistrzyni Europy, walczyła ile miała sił oraz umiejętności, ale do ćwierćfinału się nie dostała.
Dwie remisowe rundy Na jej drodze stanęła faworytka do złota, prawdziwa dominatorka na pięściarskich ringach. Mery Kom Hmangte dominowała i w niedzielę.
Wprawdzie w dwóch z czterech rund (pierwszą i ostatnią) sędziowie punktowali remis, ale decydująca była trzecia część walki, w której pięciokrotna mistrzyni świata wygrała 7:3. A całą walkę 19:14.
MICHALCZUK - HMANGTE 14:19 I runda: 3:3 II runda: 4:5 III runda: 3:7 IV runda: 4:4
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl