- Mnie go w ogóle trochę żal. Widziałem go po meczu z Czechami i wyglądał, jakby się postarzał o 10 lat - powiedział o Grzegorzu Lato Michał Listkiewicz, który był gościem "Jeden na Jeden" w TVN24. Jego zdaniem w PZPN-ie potrzeba zmian, ale powinny one wyjść ze strony środowiska piłkarskiego, a nie polityków. Dodał też, że Waldemar Fornalik na stanowisku trenera kadry byłby dobrym wyborem.
Zdaniem byłego prezesa PZPN, Grzegorz Lato może się nie zdecydować na kandydowanie na kolejną kadencję w związku i "26 października (w czasie zjazdu - red.) może dojść do pewnego przesilenia". - Ono musi jednak przyjść ze środowiska piłkarskiego, bo niektóre pomysły polityków są wręcz karykaturalne. Ktoś zaproponował, żeby w ogóle zlikwidować związek. To teraz wyobraźmy sobie, że likwidujemy federację holenderską, szwedzką, chrowacką, rosyjską, irlandzką, czyli wszystkie, których reprezentacje odpadły z Euro. To do niczego by nie doprowadziło - ocenił.
Fornalik? "Dobry kandydat"
Zdaniem Listkiewicza zmiana na stanowisku trenera kadry też może być ruchem w dobrym kierunku. Medialne spekulacje o wyborze Waldemara Fornalika na stanowisko selekcjonera uznał za rozsądne.
- Jest to bardzo dobry kandydat. Bardzo uznany, jeszcze dość młody, z sukcesami i otwarty, bo jeździ na szkolenia i lubi nowinki. Ruch Chorzów, mimo małego budżetu, pokonał w lidze uznane firmy - wyraził się pochlebnie o potencjalnym następcy Franciszka Smudy. - Nie zgadzam się jednak z tym, by to zarząd PZPN decydował, kto ma być trenerem. Owszem, zarząd powinien tę decyzję zatwierdzić, ale wstępnej selekcji powinni dokonać ludzie, którzy się na tym najlepiej znają - wybitni trenerzy, którzy znajdują się w gronie PZPN - Antoni Piechniczek, Jerzy Engel, Stefan Majewski.
Wenger chwalił czeskiego trenera
Były sędzia międzynarodowy komentował też turniej Euro i podzielił się swoimi obserwacjami ze swoich podróży z Arsenem Wengerem i Gerardem Houllier.
- Obcowanie z nimi to jest krynica. To są ludzie tak oczytani, tak inteligentni, że to coś wspaniałego. Rozmawiają inaczej niż większość naszych trenerów, są bardzo otwarci. Obaj twierdzą, że zabrakło naszym piłkarzom odwagi, ale przede wszystkim mówili, że na najwyższym poziomie trener powinien od razu czytać grę - jak w szachach. Oczywiście nie mówili tego wprost, ale chwalili bardzo trenera czeskiego (Michala Bilka), który - dostając sygnał z Warszawy, że musi wygrać z Polską - nie dokonując wielkich zmian, dobrze ustawił piłkarzy na boisku.
Listkiewicz powiedział też, że na Wengerze największe wrażenie zrobili dwaj zawodnicy na Euro: Robert Lewandowski i Bastian Schweinsteiger.
Sędzia Ukraińców? "Świetny"
Były sędzia wziął też w obronę Viktora Kassai - węgierskiego arbitra, który nie uznał gola strzelonego przez Ukraińców Anglikom w ostatnim meczu grupowym turnieju, przegranym przez ekipę Olega Błochina 1:0. Jego zdaniem ten nie okradł Ukrainy z awansu.
- Bez przesady. Sędzia popełnił błąd. Bramka powinna zostać uznana, ale ten wynik niczego by nie zmienił. Zawinił tzw. czynnik ludzki, po prostu oko. To jest ułamek sekundy. W tym przypadku nie ma winy sędziego głównego; winny był sędzia liniowy. Ale za to zapłaciła już cała szóstka (sędziowska - red.). Wszyscy zostali odesłani do domu.
- A Viktora Kassai znam. To świetny sędzia, jeden z najlepszych w Europie. Jest na tyle młody, że podniesie się z tego - dodał, sam wspominając, że też popełniał spektakularne pomyłki.
- Najbardziej spektakularny błąd? Pokazałem żółtą kartę noszowemu, też ubranemu na biało, jak zawodnicy. Ale to było w Syrii, więc może upadł mnie zmożył. Kiedy indziej uznałem też bramkę, która wpadła przez dziurę w siatce, ale cofnąłem swoją decyzję - dzielił się doświadczeniem.
Listkiewicz na Euro kibicuje teraz Czechom, "bo to bracia Słowianie", ale liczy też na Greków. - Bo jak spadać to z wysokiego konia - uznał, przywołując ich jako grupowych rywali Polski.
A kto zdobędzie tytuł? - Hiszpania - stwierdził krótko.
Autor: adso//bgr/k / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24