Medale w skeletonie rozdano. Znów zawodnicy przyciągali nie tylko piekielnie szybkimi zjazdami lodową rynną.
Kreatywność skeletonistów w projektowaniu kasków na igrzyska to tradycja. W Soczi cztery lata temu zachwycano się pomysłowością Johna Fairbairna, który przyciągał wzrok rozżarzonymi zwojami mózgu.
It\\\\\\\\\\\\'ll be hard to top Canadian skeleton racer John Fairbairn\\\\\\\\\\\\'s glowing cerebrum helmet design from the 2014 Sochi Games
Photograph Murad Sezer Reuter pic.twitter.com/z1QBxxEl5c— Scott Kerr (@scott_kerr) 12 lutego 2018
W Pjongczangu zawodnicy nie chcieli być gorsi. Kanadyjczycy postawili na odstraszające niedźwiedzie. Barrett Martineau zaprezentował na swoim kasku okaz polarny. Dreszcze gwarantowane.
Królik był szybszy
Straszył też lew u Akwasiego Frimponga. Na malowidle zwierzę goni królika, ale chyba nie może go dopaść. Podobnie jak drugi w historii Ghany reprezentant tego kraju na zimowych igrzyskach. Starał się jak mógł, ale był wśród najwolniejszych. Frimpong przepadł w ślizgu eliminacyjnym, do najlepszego stracił ponad cztery sekundy. W skeletonie to przepaść.
Joseph Luke Cecchini wprawił w konsternację trupią czaszką ze świecącymi oczami, a Yun Sungbin z Korei Południowej na swoim kasku zaprezentował Iron Mana, bohatera serii komiksów, która doczekała się ekranizacji. Yun, jak jego postać na głowie, okazał się niepokonany. To drugie złoto dla gospodarzy.
Srebro wywalczył Nikita Triegubow od Olimpijczyków z Rosji, a brąz Brytyjczyk Dom Parsons. Oni nie potrzebowali dodatkowej mocy. Zjechali w tradycyjnych, jednokolorowych kaskach.
Polscy skeletoniści nie startowali w Pjongczangu.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl