Środa, 16 listopada Właściciele działek, które zostały zabrane pod rozbudowę ulicy Łódzkiej w Gdańsku już blisko rok walczą o odszkodowania za utraconą ziemię. Urzędnicy obiecali szybką wypłatę pieniędzy, ale sprawa utknęła w gąszczu procedur i sporów.
11 miesięcy temu właściciele działek leżących na terenie obecnej ulicy Łódzkiej musieli oddać swoją ziemię. Miasto miało wypłacić im odszkodowania za wywłaszczenie. Budowa idzie pełną parą, droga za kilka miesięcy zostanie otwarta. Ale część właścicieli odszkodowań nie dostała.
"Nie dostaliśmy ziemi za darmo"
Nie chodzi o to, że potrzebujemy na chleb. Tylko niech nam zapłacą za to, co jest nasze. Przecież myśmy to kupili, nie dostaliśmy za darmo. Andrzej Zdeb
- Nie chodzi o to, że potrzebujemy na chleb. Tylko niech nam zapłacą za to, co jest nasze. Przecież myśmy to kupili, nie dostaliśmy za darmo - mówi Andrzej Zdeb. - Oddaliśmy ten grunt dobrowolnie, bo nam obiecano, że będzie szybciej i że będą za to dodatkowe pieniądze - wtóruje mu Krzysztof Koronowski. - Jesteśmy ostatnimi ludźmi, którzy nie chcieliby wyrazić zgody na budowę dróg, sami jeździmy autami. Ale cierpimy z tego powodu - dodaje Andrzej Zdeb.
Pat trwa z powodu sporu między dwoma urzędami. Zgodnie z ustawą, wysokość odszkodowania za przejętą działkę określa wojewoda, ale pieniądze ma wypłacić Urząd Miasta. Ten zaś uważa, że wycena wojewody jest zawyżona i nie zgadza sie na wypłacenie takiej sumy.
- Mamy zastrzeżenia do tych wycen, są za wysokie - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik Gdańskich Inwestycji Komunalnych. Przyznaje, że właściciele ziemi nie powinni tak długo czekać na pieniądze, ale sporządzona przez wojewodę wycena jest niewłaściwa.
Ile jest warta ziemia?
Wojewoda nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak tłumaczy jego rzecznik, Roman Nowak, wszystkie decyzje odszkodowawcze wydane przez wojewodę, zostały przez miasto podważone.
Wojewoda wycenił grunt na 430 zł za metr kwadratowy, miasto twierdzi, że wart jest on niecałe 300 zł. Co na to niezależni eksperci? Pośrednik nieruchomości w Gdańsku, Piotr Bela, jest zdania, że cena za metr może wahać się od 300 do 400 zł, choć atrakcyjność działki sprawia, że cena może być bliżej górnego pułapu.
Spór trwa już blisko rok. A zgodnie z prawem, odszkodowanie za działki przejęte pod budowę drogi powinno być wypłacone najpóźniej po 30 dniach od przejęcia nieruchomości.