Więcej Polaków w klubach? Prezes Piasta Gliwice Jarosław Kołodziejczyk nie zamierza na siłę promować piłkarzy z polskim paszportem.
W drużynie Piasta na placu gry regularnie pojawia się sześciu obcokrajowców. W ostatnim spotkaniu ligowym ze Śląskiem Wrocław czterech stranierich (Csaba Horvath, Jan Polak, Carles Martinez i Ruben Jurado) wybiegło w podstawowym składzie, a w drugiej połowie z ławki rezerwowych weszli jeszcze Pavol Cicman i Collins John.
Prezes Jarosław Kołodziejczyk nie ulega jednak presji otoczenia i zapowiada, że nie zamierza za wszelką cenę promować Polaków. Finanse ważniejsze od patriotyzmu Przyznał w rozmowie ze "Sportem", że śmieszą go głosy, namawiające polskie kluby do stawiania na rodzimych zawodników. Zdaniem prezesa Piasta, gracze zagraniczni są nie tylko piłkarsko lepsi od Polaków, ale też dużo tańsi, co zwłaszcza w czasach kryzysu ma ogromne znaczenie dla budżetów klubów:
- Jeżeli można zagranicznych piłkarzy ściągnąć do klubu za wiele mniejsze pieniądze niż Polaków, to musielibyśmy postradać zmysły, by tego nie zrobić. Winni agenci Szef Piasta uważa, że za fakt, iż polskie kluby coraz częściej stawiają na zawodników zagranicznych, należy winić piłkarskich agentów: - Polacy są za drodzy, a poza tym mają wielkie mniemanie o sobie. Często głowami błądzą w chmurach i na dodatek mają menedżerów, którzy proponują klubom swoich "podopiecznych" za lichwiarskie stawki prowizyjne.
Autor: ekstraklasa.tv