O tym, jak ważnym zawodnikiem jest dla Pogoni Robak, mogą świadczyć statystyki - siedmiokrotny reprezentant Polski wpisywał się na listę strzelców w czterech z pięciu ostatnich meczów "Portowców", a w ostatniej kolejce w pojedynkę rozłożył na łopatki drużynę Lecha, pięciokrotnie pokonując golkipera poznaniaków.
U siebie nie tracą
Brak Marcina Robaka może dać się Pogoni we znaki, ponieważ Podbeskidzie Bielsko-Biała, wbrew temu, co pokazuje tabela, potrafi na własnym stadionie ucierać nosa faworytom. Kompletu punktów nie udało się wywieźć z Bielska ani Lechowi Poznań (0:0), ani Ruchowi Chorzów (0:0), ani Wiśle Kraków (również 0:0), a warszawska Legia, lider T-Mobile Ekstraklasy, nie potrafiła tam nawet zremisować. Mało tego, "Górale" stracili u siebie zaledwie pięć bramek (lepszy bilans ma tylko Wisła), zachowując czyste konto w ośmiu z dwunastu meczów przed własną publicznością.
Poukładana gra w defensywie na niewiele się jednak Podbeskidziu zdaje. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mają ogromne problemy z ofensywą, a 20 strzelonych goli w 23 meczach (i tylko 7 w 12 spotkaniach u siebie) to zdecydowanie najgorszy wynik w T-Mobile Ekstraklasie.
Palą, ale strzelają
Pogoni Szczecin żelazna defensywa Podbeskidzia nie przeraża. "Portowcy" strzelali przynajmniej jednego gola w każdym z jedenastu meczów wyjazdowych, a komplet punktów potrafili wywieźć nawet z Poznania. Ekipa Dariusza Wdowczyka nie ma problemów ze strzelaniem, mimo że snajperzy Pogoni rekordowo często łapani są na spalonym. W rozegranych dotychczas 23 kolejkach szczecinianie "palili" aż 70 razy.
W pierwszym meczu tych drużyn górą byli szczecinianie, którzy - po golach Frączczaka i Murayamy - wygrali u siebie 2:1. Honorowego gola dla Podbeskidzia strzelił wówczas Marcin Robak, który skierował piłkę do własnej bramki.
Autor: ekstraklasa.tv