Przygoda Los Angeles Lakers w play-off trwała bardzo krótko. Uważani przed sezonem za jednych z faworytów ligi Kalifornijczycy odpadli już w pierwszej rundzie - po jednostronnych meczach z San Antonio Spurs. W ostatnim Teksańczycy zdemolowali przetrzebionych kontuzjami "Jeziorowców" i awansowali dalej.
Już na wakacjach
82 Los Angeles Lakers (7 miejsce w konferencji) 103 San Antonio Spurs (2)
Kobe Bryant oglądał czwarty mecz serii z trybun i ledwo mógł usiedzieć na swoim miejscu oglądając nieporadność kolegów, którzy musieli sobie radzić nie tylko bez swojego lidera. Z pierwszej piątki wypadli jeszcze Steve Nash i Metta World Peace, oraz zastępujący go Steve Blake.
W tym zestawieniu "Jeziorowcy" nie postawili żadnego oporu faworyzowanym Spurs. Zawodnicy Gregga Popovicha bez litości obeszli się z gospodarzami decydującego spotkania i bez porażki zakończyli serię do czterech zwycięstw. Dla Lakersów była to druga tak łatwo - bo do zera - przegrana runda play-off od 1967 roku.
- To jest jak koszmar, zły sen, z którego nie możesz się obudzić - opisał całą serię center "Jeziorowców" Dwight Howard.
Popovich jest zadowolony z awansu, ale zaznaczył, że bardziej odpowiadałaby mu walka, w której jego zawodnicy zmierzyliby się z drużyną, która jest w pełni sił. - Oczywiście nie była to równa walka. Wolałbym gdyby wszyscy Lakersi byli w pełni sił - przyznał coach Spurs.
Do wygranej w kończącym serię spotkaniu poprowadził "Ostrogi" Tony Parker, który swoimi wejściami torturował gospodarzy. Skończył mecz z 23 punktami, ale potrzebował do tego nieco ponad 26 minut.
Trener gości wprowadził do gry wszystkich zawodników z ławki, a swój debiut w barwach ekipy z Teksasu zaliczył były król strzelców NBA - Tracy McGrady.
Spurs czekają teraz na rywala, którym będzie zwycięzca z pary Nuggets - Warriors.
Najlepsi gracze: Lakers: Pau Gasol - 16 pkt., 8 zb. Spurs: Tony Parker (nasz MVP) - 23 pkt., 4 as.
Spurs wygrali serię 4:0
Nie bez walki
97 Boston Celtics (7) 90 New York Knicks (2)
Żadnej drużynie w historii NBA nie udało się wygrać serii do czterech zwycięstw, gdy przegrywali w niej 0:3. Takim bilansem legitymowali się Celtics przed czwartym spotkaniem z Knicks. "Celtowie" uratowali honor w tym meczu i nie zawiedli swoich fanów. Po dogrywce wyrwali u siebie zwycięstwo nowojorczykom. Bostończycy w końcu powstrzymali Carmelo Anthony'ego, który co prawda zdobył 36 punktów, ale potrzebował do tego aż 35 rzutów z gry i 20 wolnych (poza tym miał siedem strat). Następne spotkanie odbędzie się w Nowym Jorku i by przedłużyć swe nadzieje "Celtowie" muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.
Najlepsi gracze: Celtics: Paul Pierce - 29 pkt., 8 zb., 6 as. Knicks: Carmelo Anthony - 36 pkt., 7 zb.
Stan serii: Knicks prowadzą 3:1
Czeka na nagrodę MVP
77 Milwaukee Bucks (8) 88 Miami Heat (1)
Prawdopodobnie w najbliższych dniach zostanie ogłoszone, że najlepszym graczem sezonu zasadniczego w NBA został LeBron James. Każdy inny wynik byłby sensacją. "Król" James dominował w tym sezonie jak swego czasu Michael Jordan. W serii przeciwko Bucks prowadzeni przez LeBrona Heat ani na moment nie czuli się zagrożeni i łatwo wygrali ją 4:0. LBJ w każdym spotkaniu panował na parkiecie i w ostatnim meczu nie potrzebował nawet pomocy drugiego gwiazdora "Żaru", Dwyane'a Wade'a. Ten narzeka ostatnio na stłuczone kolano i postanowił wziąć sobie wolne.
W kolejnej rundzie play-off Miami Heat zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji Nets - Bulls.
Najlepsi gracze: Bucks: Monta Ellis - 21 pkt., 8 as. Heat: LeBron James - 30 pkt., 8 zb., 7 as.
Heat wygrali serię 4:0
115 Golden State Warriors (6) 101 Denver Nuggets (3)
Najlepsi gracze: Warriors: Stephen Curry - 31 pkt., 7 as., 4 prz. Nuggets: Ty Lawson - 26 pkt., 6 as.
Stan serii: Warriors prowadzą 3:1
Autor: kris//twis/k / Źródło: tvn24.pl