Pierwsza połowa nie najgorsza, druga do zapomnienia - tak wyglądał mecz Polaków, który musieliśmy wygrać, by pozostać w grze o awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Kolumbijczycy byli jakościowo o klasę lepsi. Analizujemy wszystkie trzy gole strzelone przez rywali.
Zgodnie z zapowiedziami Polacy zaczęli z zębem, agresywniej niż z Senegalem. Pierwsze minuty należały do nich, ale bez dogodnych okazji do zdobycia bramki.
Z czasem gra toczyła się głównie w środku pola, dużo było walki, pojedynków w powietrzu, a składnych ataków niewiele. W tym fragmencie bez zarzutów spisywała się polska defensywa, z kolei w akcje Biało-Czerwonych angażowało się zbyt mało zawodników, by liczyć na powodzenie.
0:1
Optyczna przewaga Kolumbii rosła i w 40. minucie przyniosła efekt. Po rzucie rożnym James Rodriguez dośrodkował, a w polu karnym polskiego bramkarza uprzedził Yerry Mina i strzałem głową zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie.
- Zabrakło asekuracji. Zdecydowany błąd w ustawieniu. Za bardzo skoncentrowaliśmy się na zawodnikach dośrodkowujących - ocenił w TVN24 były bramkarz reprezentacji Polski Radosław Majdan.
0:2
W 70. minucie było już 0:2. Juan Quintero świetnie obsłużył bezproduktywnego wcześniej Radamela Falcao i kapitan Kolumbijczyków w sytuacji sam na sam płaskim strzałem uzyskał swojego pierwszego gola w mistrzostwach świata.
- Trochę za szeroko nasi obrońcy. Zabrakło porozumienia. Kolumbijczycy wykorzystali odległości między naszymi obrońcami i pomocą - opisał bramkę Majdan.
0:3
Polacy niżej spuścili głowy i po kolejnych pięciu minutach przegrywali już 0:3. Kolumbijczycy przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Zaczęło się od straty po rzucie z autu na połowie przeciwnika. James Rodriguez jednym podaniem ominął całą polską obronę tak, że Juan Cuadrado, jeden z bohaterów spotkania, znalazł się sam przed klubowym kolegą z Juventusu i strzałem z linii pola karnego zdobył trzecią bramkę.
- Jedno podanie i nie kontrolowaliśmy sytuacji. Trochę bezradnie to wyglądało. To są prostopadłe piłki, które mijały nasz blok obronny - wyjaśnił Majdan.
Autor: lukl//now / Źródło: sport.tvn24.pl